Znane zeznania
Treść
Zeznania, którymi dysponują prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, potwierdzają informacje opublikowane przez "Nasz Dziennik" w lipcu br. Chodzi o opis sekwencji zdarzeń z 10 kwietnia br. na krótko przed zderzeniem Tu-154M z ziemią.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Siergiej Amielin, docent z Katedry Elektroniki i Technik Mikroprocesorowych smoleńskiego oddziału Moskiewskiego Instytutu Energetyki, opisał ostatnie chwile przed zdarzeniem rządowego samolotu. Autor dotarł do bezpośredniego świadka zdarzenia - właściciela działki rolnej nieopodal miejsca katastrofy. "Ten człowiek odmówił podania imienia i nazwiska. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jest emerytem i 10 kwietnia był na swojej działce letniskowej. Opowiadał mi, że tego dnia była tak silna mgła, iż źle widział nawet wierzchołek brzozy. Nie dostrzegł też zbliżającego się samolotu, słyszał jedynie jego dźwięk. Powiedział, że samolot przeleciał bardzo nisko i że to działo się tak szybko, iż nie zdążył nawet zorientować się, o co chodzi. Strumień powietrza zwalił go z nóg i odrzucił na bok. Mężczyzna usłyszał tylko uderzenie o drzewo i widział, jak brzoza się połamała. Kiedy już zdołał się podnieść, pobiegł w stronę miejsca, gdzie roztrzaskał się samolot. Myślał, że może pasażerowie będą potrzebować pomocy. Ale od jego działki do miejsca upadku samolotu jest dość daleko, bo ponad 500 m po prostej, a drogą jeszcze dalej. Dlatego znalazł się na miejscu jednocześnie ze strażakami, którzy go tam nie wpuścili.
Ten człowiek powiedział mi też, że na jego działce znajdowały się niewielkie szczątki skrzydła, a ziemia była zalana jakimś płynem. Myślę, że pochodził on z układu hydraulicznego. Przy uderzeniu w brzozę nie tylko odłamała się część skrzydła, być może został uszkodzony układ hydrauliczny. Dodatkowo sterowanie częściowo lub całkowicie odmówiło posłuszeństwa i maszyna w sposób niekontrolowany zaczęła się obracać wokół własnej osi, ostatecznie upadając podwoziem do góry" - powiedział Amielin w lipcowej rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
Obraz zdarzeń potwierdza informacje z prokuratury, na które powołuje się RMF FM. Powtarza się motyw mgły, otoczonego kordonem milicji terenu katastrofy oraz złamanej brzozy i skrzydła tupolewa. Według zeznań, na które powołuje się rozgłośnia, piloci Tu-154M tuż przed katastrofą w Smoleńsku próbowali poderwać w powietrze samolot. Zdaniem świadków, zrobili wszystko, aby uchronić maszynę przed rozbiciem. Takiej treści zeznania złożyła przed śledczymi większość przesłuchanych Rosjan ze Smoleńska, którzy byli naocznymi świadkami katastrofy.
Amb
Nasz Dziennik 2010-10-25
Autor: jc