Zagraniczne portale o lądowaniu Wrony
Treść
Lecący z USA linowy Boeing 767 wiozący na pokładzie 231 osób musiał awaryjnie lądować z powodu usterki podwozia, które nie chciało się otworzyć. Podczas lądowania można było zauważyć trochę iskier i mały ogień. Nikt nie został ranny, ale pasażerowie twierdzili, że odczuwali spory stres w czasie lotu i modlili się o bezpieczne lądowanie. Kapitan Tadeusz Wrona, który przeprowadzał manewr lądowania, wykonał je tak gładko, że wielu znajdujących się wewnątrz było przekonanych, że odbyło się ono na kołach. Pierwszy pilot maszyny został momentalnie okrzyknięty bohaterem narodowym. Szczególnie widoczne było to w internecie, np. na Facebooku w zaledwie parę godzin powstało kilka stron fanowskich kapitana Wrony. Tak bezpieczne lądowanie samolotu linii LOT (...) było ogromną ulgą dla narodu, który w ostatnich latach doświadczył wielu ciężkich katastrof lotniczych, w tym tragedii z kwietnia 2010 roku, w której zginął prezydent kraju Lech Kaczyński i 95 innych osób. (...) - Myśleliśmy, że się rozbijemy, czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy - dzięki Bogu, na szczęście do tego nie doszło - powiedział Greg Cohen, pasażer z Livingston w New Jersey. - To był bardzo szczęśliwy lot i naprawdę, naprawdę wspaniały pilot. Jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami - dodaje. Na Twitterze jeden z użytkowników serwisu napisał: "Dajcie temu pilotowi medal!". Inni porównywali Wronę do Chesleya "Sully" Sullenbergera, który stał się amerykańskim bohaterem, gdy wylądował uszkodzoną maszyną US Airways na rzece Hudson i tym samym ocalił życie 155 osób.
FoxNews.com Medal dla pilota!
Wall Street Journal Takie lądowanie to prawdziwa rzadkość
Lądowania na brzuchu są naprawdę rzadkie, jeśli chodzi o nowoczesne samoloty liniowe. Władze Boeinga ani Airbusa nie pamiętają, kiedy jakakolwiek z ich maszyn musiała sprostać podobnej sytuacji, oprócz lądowania Airbusa A320 na rzece Hudson w styczniu 2009 roku. Tam jednak podwozie zostało schowane celowo i cały jego układ funkcjonował, ale wysiadły silniki po zderzeniu ze stadem ptaków po starcie z lotniska La Guardia. Pasażerskie odrzutowce są zaprojektowane tak, by wytrzymać lądowanie na brzuchu zarówno na wodzie, jak i na pasie startowym, a także lądowania z częściowo działającym podwoziem, co już jest nieco częstszym scenariuszem. Rzadkością jest zarówno wodowanie, jak i lądowanie na brzuchu na asfalcie. (...) Największym ryzykiem podczas przyziemiania na brzuchu na asfalcie jest powstanie iskier w wyniku tarcia. Równie niebezpieczne jest wpadnięcie w niekontrolowany poślizg, dlatego też piloci są szkoleni, aby dotykać podłoża najwolniej jak to jest możliwe bez nagłego wyhamowywania maszyny.
Die Welt Fenomenalna odwaga
Niewiarygodnymi zdolnościami i odwagą wykazał się polski pilot podczas awaryjnego lądowania. Bez podwozia musiał posadzić na lotnisku w Warszawie samolot z ponad 230 osobami na pokładzie. (...) Obserwatorzy bardzo wysoko oceniali to, czego dokonał pilot, którego media opisywały jako "bardzo doświadczonego". - To było fenomenalne - powiedział jeden z przedstawicieli organu bezpieczeństwa lotniczego. (...) Przed awaryjnym lądowaniem samolot krążył około godziny nad Warszawą, tak aby wyczerpać zapas paliwa, a tym samym obniżyć do minimum ryzyko pożaru podczas lądowania.
Mlada Fronta Dnes Niesamowity manewr
Pilot wykonał niesamowity manewr tak, że żaden z pasażerów nie został ranny. Choć powiedział, że była to normalna sytuacja, którą miał przećwiczoną wielokrotnie, jego skromność nie jest tu do końca na miejscu. To, że poradził sobie w takiej sytuacji zagrożenia, przy tak ogromnej odpowiedzialności, świadczy o jego wielkim profesjonalizmie i perfekcyjnym opanowaniu sztuki pilotażu. Nie wszyscy pasażerowie mają szczęście mieć takiego kapitana. Pasażerowie zostali sprawnie ewakuowani dzięki personelowi pokładowemu, skierowani na dmuchane zjeżdżalnie. Podziw należy się nie tylko pilotom, ale również reszcie załogi, która wykonała swoją pracę równie profesjonalnie, a często jest w takich wypadkach niesprawiedliwie zapominana bądź pomijana.
oprac. ŁS
Nasz Dziennik Czwartek, 3 listopada 2011, Nr 256 (4187)
Autor: au