Za dużo zależy od Rosji
Treść
Dla wyników śledztwa po katastrofie pod Katyniem ważne są procedury postępowań śledczych obowiązujące w Federacji Rosyjskiej. Prawnicy uspokajają. Współpraca stron opierająca się na umowie o pomocy prawnej ma wystarczyć do ustalenia rzeczywistych przyczyn tragedii. Czy tak będzie w rzeczywistości, skoro strona polska ma opierać się w swoim śledztwie na materiałach przekazanych z Rosji?
Jak informuje mecenas Małgorzata Kożuch, Polska i Rosja mają podpisaną umowę, z której wynika, że obydwie strony są autonomiczne w zakresie stosowania własnych przepisów postępowania karnego oraz przepisów materialno-prawnych i decydują się na pełną współpracę. Jej zdaniem, nie można kwestionować, że Rosja jest państwem demokratycznym, a "pewne naruszenia zdarzają się wszędzie".
Według dr. Ireneusza Kamińskiego z Polskiej Akademii Nauk, specjalisty od prawa międzynarodowego, współpraca stron opiera się na podstawie umowy o pomocy prawnej. - W grę wchodzi instytucja pomocy prawnej, w ramach umowy o pomocy prawnej w polskim dochodzeniu związanym z katastrofą możemy wnioskować o dopuszczenie do rosyjskich procedur, rosyjskiej dokumentacji itp. - mówi dr Kamiński. Według niego, ważna jest umowa o pomocy prawnej, która nie ma charakteru umowy szczególnej. - Trudno byłoby podpisywać umowy dotyczące spraw mających charakter wyjątkowy, dlatego zastosowanie mają przepisy dotyczące pomocy prawnej - wyjaśnia.
Ważnym pytaniem jest także kwestia, czy po zakończeniu rosyjskiego śledztwa polska strona będzie miała pełny dostęp do jego wyników. Doktor Kamiński uważa, że taka możliwość istnieje. - W ramach umowy o pomocy prawnej - tak, elementem umowy o pomocy jest dostęp do ustaleń, materiałów, dokumentacji - tłumaczy.
Dodaje, że poza kwestiami prawnymi ważnym czynnikiem jest dobra wola i "tę chyba można wyraźnie dostrzec w postępowaniu władz rosyjskich". - Kontekst wydarzenia będzie powodował stałą chęć, jak sądzę, współpracy strony rosyjskiej w możliwie najpełniejszym zakresie - uważa dr Kamiński.
W wyjaśnianiu sprawy, mimo polskiego śledztwa, więcej do powiedzenia ma strona rosyjska. Na przykład w kwestii przeprowadzonej sekcji zwłok i jej wyników Polska polega na dokumentacji rosyjskiej. - Czynności dotyczące sekcji wykonywała strona rosyjska, co wynika z prawa. Przy tych czynnościach uczestniczyli polscy śledczy - mówi rzecznik prasowy naczelnego prokuratora wojskowego płk Zbigniew Rzepa. Polska będzie się opierać na materiałach przysłanych z Rosji.
Paweł Tunia
Nasz Dziennik 2010-04-22
Autor: jc