Witajcie w Ojczyźnie
Treść
Z wojskowymi honorami do kraju powróciły trumny z ciałami gen. Tadeusza Klimeckiego, płk. Andrzeja Mareckiego i por. Józefa Ponikiewskiego, którzy zginęli w 1943 roku w katastrofie gibraltarskiej wraz z gen. Władysławem Sikorskim. Mimo upływu czasu od pochówków w Anglii witający zmarłych na płycie lotniska w Krakowie Balicach nie kryli wzruszenia.
Ciała gen. Tadeusza Klimeckiego - szefa sztabu Naczelnego Wodza, płk. Andrzeja Mareckiego - szefa Oddziału Operacyjnego Sztabu Naczelnego Wodza, i por. Józefa Ponikiewskiego - adiutanta gen. Władysława Sikorskiego, zostały sprowadzone do Krakowa w nocy z piątku na sobotę. Na płycie lotniska w Balicach zostali przywitani z wojskowymi honorami. W powitaniu uczestniczyli także prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej oraz przedstawiciele rodzin zmarłych.
- Wydawało mi się, że po tylu latach moje odczucia nie będą tak mocne. Jednak kiedy ich tutaj zobaczyłam, bardzo się wzruszyłam i miałam ochotę powiedzieć: "Witajcie w Ojczyźnie" - powiedziała nam Bożena Zubik, bratanica gen. Klimeckiego.
Trumny po wyjęciu z samolotu na chwilę zostały położone na płycie lotniska i przyozdobione wieńcami. Towarzyszył im wojskowy posterunek honorowy. Po krótkiej modlitwie trumny ze szczątkami zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, gdzie rozpoczęto ich badania. Biegli wykonują sekcję zwłok oraz badanie tomografem komputerowym.
W ocenie prokurator Ewy Koj, naczelnika pionu śledczego katowickiego IPN, badania trzech towarzyszących gen. Sikorskiemu oficerów nie powinny przynieść wyników innych niż badania sekcyjne ciała samego generała, jednak śledczy muszą wyczerpać wszelkie możliwości dowodowe. Krakowscy biegli wydadzą jedną opinię. - Wszystkie badania są ze sobą sprzężone i na ich podstawie zostanie wydana jedna opinia Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Ponadto materiały zostaną zabezpieczone do dalszych badań (pod kątem badań genetycznych). Jeżeli biegli orzekną, że dalsze badania są konieczne, to niezbędne do ich wykonania materiały także zostaną zabezpieczone - zaznaczyła prokurator Koj. Jak dodała, na obecnym etapie śledztwa dotyczącego katastrofy gibraltarskiej śledczy uznają, że doszło do wypadku. - Pozostaje pytanie, czy był on kwestią zbiegu nieszczęśliwych okoliczności, jak złe warunki atmosferyczne, złe rozmieszczenie bagażu, który znajdował się wewnątrz liberatora, czy może ktoś spowodował to, iż nastąpiły uszkodzenia, które spowodowały katastrofę - dodała. Ocena krakowskich biegłych jest dla śledztwa bardzo cenna. Jak pokazały badania szczątków gen. Sikorskiego, biegli nawet po kilkudziesięciu latach mogli w sposób pewny stwierdzić, że w chwili katastrofy gen. Sikorski żył - dowiódł tego fakt, iż stwierdzono u niego tzw. obrażenia przeżyciowe.
Zdaniem prokurator Ewy Koj, śledztwo przekroczyło już półmetek, a zgodnie z planem ostatnia czynność ma być wykonana w grudniu przyszłego roku. - Wiele będzie zależało także od tego, kiedy uda się nam zgromadzić materiał do wydania opinii z zakresu wypadków lotniczych i jak długo będzie trwało wydawanie tej opinii - dodała prokurator Koj.
Po zakończeniu badań płk Marecki i gen. Klimecki zostaną pochowani (9 grudnia) na cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Dwa dni wcześniej pochowany zostanie por. Ponikiewski. Spocznie on w rodzinnym grobowcu w Oporowie.
Marcin Austyn, Balice
Nasz Dziennik 2010-12-06
Autor: jc