Turowski okaże się kłamcą lustracyjnym?
Treść
Sąd Okręgowy w Warszawie wszczął proces lustracyjny ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego, wobec którego Instytut Pamięci Narodowej wysunął podejrzenie o zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL. Tym samym sąd uwzględnił wniosek pionu lustracyjnego IPN o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Turowskiego.
Tomasz Turowski do niedawna pełnił funkcję szefa wydziału politycznego Ambasady RP w Moskwie. Posiedzenie sądu było niejawne - tak jak prawdopodobnie sam proces, ponieważ akta Turowskiego objęte są tajemnicą. Termin rozpoczęcia procesu zostanie wyznaczony, jak poinformował rzecznik sądu okręgowego sędzia Wojciech Małek, w ciągu miesiąca.
Prawomocne uznanie przez sąd za "kłamcę lustracyjnego" grozi utratą pełnionej funkcji publicznej, a na czas od 3 do 10 lat nie można sprawować urzędów publicznych i kandydować w wyborach.
Reprezentująca w sądzie Instytut Pamięci Narodowej prokurator Aneta Rafałko, powołując się na tajność sprawy, nie chciała ujawnić szczegółów, jeśli chodzi o zarzuty stawiane Turowskiemu. Pion lustracyjny IPN w grudniu 2010 r. wystąpił do sądu z wnioskiem o rozpoczęcie postępowania wobec Tomasza Turowskiego. Niedługo po tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych zawiadomiło, że zakończył on swoją funkcję w Moskwie. Na początku tego roku podał się do dymisji, a w trybie natychmiastowym została ona przyjęta przez Radosława Sikorskiego. Jeden z pełnomocników podejrzanego, mecenas Piotr Kruszyński uznał, że "wniosek IPN jest bezzasadny".
Turowski pojawił się w sądzie w asyście policji oraz bliżej nieokreślonego cywila. Rzecznik sądu nie potrafił wytłumaczyć tej asysty. Turowski brał udział w przygotowaniu wizyt w Katyniu premiera Donalda Tuska 7 kwietnia i prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia. Został już przesłuchany jako jeden ze świadków w polskim śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej.
Paulina Jarosińska, PAP
Nasz Dziennik 2011-02-22
Autor: jc