Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Świadkowie deportacji mogą zeznawać

Treść

Instytut Pamięci Narodowej szuka świadków w śledztwie dotyczącym wywózek ludności polskiej z terenów dawnego województwa nowogródzkiego w latach 40. i 50. XX wieku. Wszyscy, którzy ucierpieli podczas tych wysiedleń, mogą złożyć zeznania.
- IPN Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi prosi o kontakt pokrzywdzonych w masowych deportacjach z dawnego województwa nowogródzkiego na teren ZSRR w latach 1944-1956 - informuje Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. Podkreśla, że pokrzywdzeni, którzy nie byli dotychczas przesłuchani w charakterze świadków, proszeni są o listowny lub telefoniczny kontakt z łódzką Komisją. - Korespondencję prosimy kierować na adres: Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi, 90-440 Łódź, ul. Piotrkowska 149, tel./fax (42) 637 78 47 - informuje Arseniuk.
Komunikat dotyczący wszczęcia postępowania opublikowano na stronach internetowych Instytutu. "IPN Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi prowadzi śledztwo w sprawie masowych deportacji obywateli polskich z dawnego województwa nowogródzkiego na teren ZSRR w latach 1944-1956" - napisano w oświadczeniu. Historycy zwracają uwagę, że druga okupacja sowiecka, która nastąpiła w 1944 r., na tym terenie rozpoczęła się w warunkach dramatycznych. Zdaniem prof. Jana Żaryna, historyka z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, jeszcze przed zajęciem ziem województwa nowogródzkiego przez Armię Czerwoną, spychającą Niemców na Zachód, miały miejsce czystki etniczne przeprowadzone przez partyzantkę sowiecką na polskiej ludności. - Wsie Naliboki i Koniuchy są miejscowościami, w których doszło do takich zbrodni - mówi prof. Żaryn.
Kolejnym dramatycznym aktem na tych ziemiach były represje, jakie spotkały żołnierzy Armii Krajowej. - Okręg nowogródzko-wileński Armii Krajowej pod wodzą pułkownika Aleksandra Krzyżanowskiego ps. "Wilk" wszedł w kontakt operacyjny z dowództwem nadciągającego frontu Armii Czerwonej i zdecydowano o wspólnych działaniach w ramach akcji "Burza" kryptonim "Ostra Brama". AK rzeczywiście wyzwoliła wówczas Wilno wraz z wojskami sowieckimi. Jednak później wszyscy polscy oficerowie, którzy zdecydowali się przyjść na spotkanie mające być rzekomo świadectwem wspólnej dalszej walki z wrogiem niemieckim, zostali aresztowani przez funkcjonariuszy NKWD i przerzuceni daleko na wschód. Przede wszystkim na bardzo zimne rejony przyarktyczne - zaznacza prof. Żaryn.
Części zesłańców udało się wrócić już w 1947 r., ale ich los był bardzo tragiczny. - Sam "Wilk" Krzyżanowski po powrocie do kraju został aresztowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i nie przeżył więzienia stalinowskiego. To, czego nie wykonali Sowieci, dokończyli komuniści krajowi - zauważa historyk.
Większość z wywiezionych powróciła jednak dopiero w okresie powolnej "odwilży", po śmierci Stalina. - Pierwsi łagiernicy zaczęli wracać dopiero w 1955 r., ale ta fala powrotów do Polski miała miejsce w latach 1956-1957 r. - konkluduje prof. Żaryn.
JAC
Nasz Dziennik 2011-07-18

Autor: jc