Strach być emerytem
Treść
Najpierw ministrowie rządu Donalda Tuska zapowiadali, że obniżenie składki emerytalnej przekazywanej do otwartych funduszy emerytalnych będzie obowiązywało już od kwietnia, następnie uzgodniono, że od maja. Przez ostatnie miesiące ministrowie: Michał Boni, Jacek Rostowski i Jolanta Fedak, tak zaciekle debatowali między sobą nad zmianami w systemie emerytalnym, że chyba zapomnieli przygotować projekt ustawy w ten sposób, by nie budził poważnych zastrzeżeń co do zgodności z Konstytucją.
Na to, że rządowy projekt może być niezgodny z Konstytucją uwagę zwróciło Rządowe Centrum Legislacji w piśmie z 7 marca br. opatrzonym pieczęcią "Bardzo pilne". Według RCL, niekonstytucyjne może być ustalenie zbyt krótkiego okresu pomiędzy uchwaleniem ustawy, a jej wejściem w życie. "Mając na uwadze krąg podmiotów objętych projektowaną ustawą, a także zakres zmian systemowych, Rządowe Centrum Legislacji podtrzymuje uwagę, że proponowany termin wejścia w życie ustawy może budzić wątpliwości w kontekście konieczności respektowania przez ustawodawcę zasady zachowania odpowiedniej vacatio legis, a także zasady ochrony interesów w toku, wywodzonych z art. 2 Konstytucji" - czytamy w piśmie RCL.
Rządowe Centrum Legislacji zwróciło uwagę, że ci, których nowa regulacja będzie dotyczyć, powinni mieć czas, aby dostosować się do nowych przepisów. Ich błyskawiczne wejście w życie - jak chce rząd - może natomiast naruszać zasadę zaufania obywateli do państwa. RCL napisało, że "Niezależnie od nakazu ustanowienia odpowiedniej vacatio legis, Konstytucja wymaga też, aby sytuacja prawna osób dotkniętych nową regulacją była poddana takim przepisom przejściowym, dzięki którym będą mogły mieć one czas na dokończenie przedsięwzięć podjętych na podstawie wcześniejszej regulacji". Według Rządowego Centrum Legislacji, "Zasada zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa nakazuje ustawodawcy należyte zabezpieczenie interesów w toku, a zwłaszcza należytą realizację uprawnień nabytych na podstawie dotychczasowych przepisów". RCL uważa, że w tym kontekście odpowiednia vacatio legis powinna mieć zastosowanie przede wszystkim w stosunku do powszechnych towarzystw emerytalnych, które ze względu na charakter projektowanych zmian będą zobowiązane do istotnego przeorganizowania swojej dotychczasowej działalności.
Na wczorajszym posiedzeniu o zmianach w systemie emerytalnym długo dyskutowała Rada Ministrów. Premier stwierdził, że vacatio legis dla zmian w OFE jest zgodne z Konstytucją i wyniesie 30 dni. Zaznaczył, iż taki okres na wejście w życie ustawy sugerowali też prawnicy RCL. - Będziemy we współpracy z marszałkami Sejmu, Senatu oraz prezydentem tak pracowali, aby te 30 dni upłynęły 1 maja. Aby od 1 maja ten system w nowych warunkach mógł funkcjonować - zapowiedział Tusk. Rząd zdecydował, że składka przekazywana do OFE zostanie zmniejszona z obecnych 7,3 proc. do 2,3 proc. Następnie stopniowo będzie wzrastać, aby od 2017 roku wynieść 3,5 procent. Ta część składki, która zostanie zabrana OFE, ma trafić do ZUS.
Dyskusja nad zmianami w systemie emerytalnym ruszyła z kopyta, gdy rząd musiał zabrać się do przygotowania przedstawienia Komisji Europejskiej pakietu reform, które miałyby sprawić, że nasz deficyt sektora finansów publicznych spadnie - do unijnego wymogu - poniżej 3 proc. produktu krajowego brutto.
Sposób liczenia deficytu sektora finansów publicznych według metodologii Unii Europejskiej powoduje, iż pieniądze, które trafiają na emerytury, na konta w otwartych funduszach emerytalnych, wpływają na powiększenie naszego zadłużenia. Jednakże, gdy te same pieniądze trafią na konto w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, unijnej statystyki długu już nam nie psują. Proponowane przez rząd zmiany mają być głównym sposobem na poprawienie naszej statystyki długu i zostały zawarte w piśmie, które rząd przesłał do Brukseli z informacją, jakie zamierzamy podjąć kroki, by ograniczyć deficyt sektora finansów publicznych.
Prawo i Sprawiedliwość, które forsuje - odrzucony już przez rząd - projekt, aby Polacy mieli możliwość wyboru, czy chcą odkładać składki emerytalne także w OFE, czy też tylko w ZUS, w sprawie proponowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym chce doprowadzenia do wysłuchania publicznego.
Wówczas swoją opinię będą mogli wyrazić wszyscy, którzy uważają, iż zostaną dotknięci proponowanymi w projekcie ustawy zmianami. - Oczekujemy publicznego wysłuchania w sprawie OFE. Zarówno w przypadku projektu rządowego, jak i naszego - powiedziała wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło. Jej zdaniem, wysłuchanie publiczne powinno się odbyć, gdyż chociażby z badań przeprowadzonych na zlecenie Prawa i Sprawiedliwości wynika, że Polacy chcą mieć prawo wypowiedzenia się co do tego, w jaki sposób będą oszczędzać na swoje przyszłe emerytury. A także z uwagi na zamieszanie ze zmieniającymi się propozycjami rządowymi w sprawie zmian w systemie emerytalnym. - Mam wątpliwości, czy do końca konsultacje były na tyle szeroko przeprowadzone, że rzeczywiście oczekiwania różnych grup społecznych w tym projekcie się znalazły - zaznaczyła. Według Szydło, nie powinno się traktować projektu o zmianie systemu emerytalnego jako ratującego finanse publiczne. - Taki jest zamiar rządu, ale to złe rozumowanie i niestety doprowadzi do tego, że system emerytalny zostanie rozmontowany kompletnie i nie będzie zabezpieczenia na przyszłość - dodała wiceprezes PiS.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna już zapowiedział, że projektem ustawy o OFE Sejm zajmie się 16 marca. Ostateczne głosowanie nad przyjęciem ustawy miałoby się odbyć 25 marca, na dodatkowym posiedzeniu Sejmu.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-03-09
Autor: jc