Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ryszard C. wiedział, co robi

Treść

Ryszard C., który w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka, w pełni był świadomy swoich czynów. Takie są wyniki obserwacji psychiatrycznej zabójcy, które wczoraj podała Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadząca śledztwo w tej sprawie. Nie zakończono natomiast jeszcze prac nad opinią biegłych dotyczącą obrażeń drugiej ofiary napastnika - Pawła Kowalskiego.
- Biegli orzekli, że Ryszard C. w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów rozumiał ich znaczenie i mógł pokierować swoim postępowaniem - informuje Rafał Sławnikowski, naczelnik Wydziału VI w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi. Według niego, z przygotowanej opinii wynika, iż mężczyzna jest poczytalny, "a także, że w obecnym stanie zdrowia może brać udział w postępowaniu karnym toczącym się przeciwko niemu". Sławnikowski potwierdza jednocześnie, że "prokuratorzy na dzień dzisiejszy planują zakończenie tego śledztwa w dniu 30 kwietnia".
Ryszard C. zaatakował łódzką siedzibę PiS 19 października. Po zastrzeleniu Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego, strzelił do 39-letniego asystenta posła Jarosława Jagiełły - Pawła Kowalskiego. Kiedy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Według świadków, sprawca krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać PiS-owców". - Jeśli chodzi o ostateczną opinię dotyczącą obrażeń pana Pawła Kowalskiego, to jeszcze jej nie mamy - podkreśla Sławnikowski.
Ryszard C. został poddany czterotygodniowej obserwacji psychiatrycznej na oddziale psychiatrycznym szpitala Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi. Śledczy chcieli się upewnić, czy mężczyzna był poczytalny w chwili zbrodni, ponieważ biegli psychiatrzy i psycholog po jednorazowym badaniu nie byli w stanie jednoznacznie tego ocenić.
Janusz Wojciechowski, poseł do Parlamentu Europejskiego (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), w którego biurze doszło do tej tragedii, ma nadzieję, że śledztwo nie będzie trwało dłużej niż do kwietnia. - Trudno sobie wyobrazić, żeby w sytuacji, kiedy okoliczności sprawy są dosyć oczywiste, było prowadzone bardzo żmudne śledztwo. Chciałbym, żeby przy okazji wyjaśniono związki sprawcy z innymi osobami. Prokuratura powinna wszechstronnie zbadać, z kim ten człowiek się kontaktował i gdzie bywał. Być może jego zachowanie było czymś lub przez kogoś inspirowane. Może ktoś go do tego czynu podżegał - zauważa Wojciechowski.
Na Ryszardzie C. ciążą zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. W opinii śledczych, motywem ataku była przynależność partyjna obu ofiar. Do tych ustaleń nawiązał Jarosław Kaczyński, prezes PiS, który powiedział w ubiegłym tygodniu w Łodzi, że zabójca przez rok był członkiem Platformy Obywatelskiej.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2011-01-26

Autor: jc