Rosyjskie problemy ze statusem
Treść
- Sprawa statusu pokrzywdzonego została załatwiona tylko częściowo. Konkretnie spośród tych rodzin, które reprezentuję, posiadają ten status na pewno Sebastian Putra i Włodzimierz Fetliński. Inne osoby tego statusu nie posiadają - mówi mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik dziewięciu rodzin smoleńskich.
Sprawa ciągnie się już od wielu miesięcy. Jeszcze na początku tego roku Michaił Guriewicz, szef grupy prowadzącej śledztwo smoleńskie w Komitecie Śledczym Federacji Rosyjskiej, informował, że taki status przyznano 72 osobom. - Pouczono je ponadto, że mogą być stroną w procesie karnym, a także występować z wnioskami dowodowymi - mówił.
Jednak już wtedy Rogalski zwracał uwagę, że części jego klientów, którzy chcą być formalnie pokrzywdzonymi w rosyjskim śledztwie, wciąż nie przyznano tego statusu.
Pomóc w rozwiązaniu tego problemu miał polski konsul w Moskwie. Jak poinformowało "Nasz Dziennik" Biuro Rzecznika Prasowego MSZ, "wydział konsularny Ambasady RP w Federacji Rosyjskiej udzielił porad 8 rodzinom osób", które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Wnioski z ich strony wpłynęły od marca do końca maja.
Ambasada informowała zainteresowanych o tym, czy posiadają status pokrzywdzonych; jaki jest tryb ubiegania się o status pokrzywdzonego; jakie dokumenty i do kogo należy wysłać w sprawie uzyskania statusu pokrzywdzonego - informuje Biuro. - Przekazywano również wzór wniosku o uzyskanie statusu pokrzywdzonego, który przygotował na prośbę ambasady RP adwokat rosyjski. W ostatnich miesiącach do ambasady nie wpłynęły kolejne zapytania w powyższych sprawach - dodaje.
- Przygotowaliśmy te wnioski, tak jak sobie życzyła prokuratura, z tym że one były do sierpnia składane. Do tej pory nie mamy żadnej odpowiedzi, co się z tym dzieje - podkreśla inny pełnomocnik kilku rodzin smoleńskich mec. Bartosz Kownacki. - Kto będzie miał ten status, to jest decyzja formalna, kłopot polega na tym, że nie ma żadnej odpowiedzi - dodaje.
Rogalski dodaje, że otrzymywał informacje od służb MSZ, iż sprawa jest w toku.
- Prokuratura polska koresponduje w tej sprawie, natomiast na teraz nie mamy żadnych informacji, że sprawa jest załatwiona - powtarza Kownacki. Rodziny, które mają status pokrzywdzonego, mogą ustanowić pełnomocników także w śledztwie rosyjskim. Adwokat Piotr Schramm, ekspert prawa międzynarodowego, wskazuje, że takie działania mają głęboki sens , ponieważ stanowią formę zewnętrznego nadzoru nad tym postępowaniem. - Oczywiście nie sądzę, aby rosyjski prokurator uwzględniał wszystkie wnioski składane przez takie osoby, ale obecność takich osób jako stron postępowania jest - choćby nawet hipotetycznym - wpływem na jakość tego postępowania - mówi adwokat.
- Musimy najpierw ustalić, czy mamy ten status, jeżeli tak, to wówczas będziemy myśleć o pełnomocnikach na terenie Federacji Rosyjskiej, natomiast jak dotąd go nie mamy - zaznacza Rogalski.
- Ambasada polska przedstawiała na samym początku informację o prawnikach, z którymi, jak rozumiem, współpracuje - mówi Kownacki. - Ale po pierwsze, trzeba ich opłacić, po drugie, ja nie mam żadnego zaufania do takiego polecenia - dodaje adwokat.
- Nie wyobrażam sobie, żeby rodziny mogły go samodzielnie finansować - podkreśla mec. Rogalski.
Ale perspektywa możliwości np. pomocy ze strony rządu jest mglista.
- Tutaj nie ma o czym mówić, jeżeli premier na hasło "Smoleńsk" dostaje mdłości, to o czym my w zasadzie rozmawiamy. Przy tym rządzie w ogóle nie ma na co liczyć - kwituje Małgorzata Wassermann.
Dlatego wiele rodzin pozostawiło bez dalszego biegu kwestię reprezentacji w rosyjskim śledztwie smoleńskim.
Zgodnie z rosyjskim prawem za osobę pokrzywdzoną może zostać uznany tylko jeden bliski członek rodziny ofiary katastrofy - niezależnie od narodowości i obywatelstwa.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik Czwartek, 29 września 2011, Nr 227 (4158)
Autor: au