Rejestrator głosu wciąż badany
Treść
Nie wiadomo, jak długo potrwają badania rejestratora głosów z kabiny Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia br. w Smoleńsku. Wcześniej sugerowano, że wyniki poznamy pod koniec września. Pytana o tę sprawę prokuratura wojskowa nie podaje żadnych szczegółów i nie komentuje problemów powstałych podczas badań.
- Nie ma co spekulować, trzeba dać spokój biegłym, niech pracują. Oczywiście prokuratorzy prowadzący śledztwo są w kontakcie z biegłymi, ale nie ma tu żadnej formy nacisku. Chodzi o to, żeby badania wykonano rzetelnie, z jak największą starannością - powiedział "Naszemu Dziennikowi" prokurator Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Jak zaznaczył, nie ma wyznaczonego ani też zadeklarowanego przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie terminu zakończenia badania.
Wcześniej zakładano, że biegli uporają się z nagraniami do końca września, jednak - jak podkreślała prof. Maria Kała, kierująca IES - ze strony Instytutu nigdy taki termin nie został nakreślony. Tłumaczyła, że mówiono jedynie o "kilku" miesiącach. Szczegóły ma znać prokuratura, ale na temat badań wypowiada się ona bardzo enigmatycznie. Prokurator Maksjan pytany, czy podczas prac biegłych oprócz kłopotów z identyfikacją głosów pojawiły się też inne trudności powodujące wydłużenie czasu badań, nie chciał komentować sprawy. - Nie odnoszę się do pracy biegłych, w tym także do publikowanych w mediach tez o problemach, które w trakcie tych prac się pojawiają - dodał.
Z dotychczasowych informacji wynika, że jest problem ze zidentyfikowaniem głosów osób pojawiających się w kabinie, a dostarczane próbki porównawcze okazały się za mało charakterystyczne, by jednoznacznie przypisać wypowiadane kwestie osobom. Pojawiły się także spekulacje co do rzetelności wykonania badanej kopii. Jakość nagrania miała być niejednolita, a biegli odkryli na nim wady techniczne, co wzbudziło wątpliwości co do jego autentyczności. To wówczas minister Jerzy Miller udał się do Moskwy po brakujący fragment zapisu.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2010-10-05
Autor: jc