Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prztyczek dla Piechocińskiego

Treść

Premier zdecydował, że w rządzie pojawi się drugi wicepremier w osobie ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Premier Donald Tusk zdymisjonował odpowiedzialnego za służby specjalne ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego. W zamian Cichocki przejmie dotychczasowe obowiązki Tomasza Arabskiego w kancelarii premiera. Nowym szefem MSW zostanie Bartłomiej Sienkiewicz. Do rangi wicepremiera zostanie wyniesiony minister finansów Jacek Rostowski.

Jacek Cichocki przestanie kierować Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, straci również nadzór nad służbami specjalnymi. Zapowiedziana reforma służb będzie już prowadzona przez nowego szefa MSW. Na to stanowisko Donald Tusk wytypował Bartłomieja Sienkiewicza, osobę niemającą umocowania politycznego. – Zaproponuję przekazanie moim rozporządzeniem wszystkich kompetencji dotyczących służb specjalnych, które do tej pory sprawował w moim imieniu minister Jacek Cichocki. Od tej pory będzie zajmował się tym nowy minister spraw wewnętrznych – poinformował wczoraj premier. Szef rządu zaznaczył, iż od nowego ministra spraw wewnętrznych – „szanując jego autorskie zmiany” – będzie wymagał kontynuacji rozpoczętych reform służb specjalnych, w tym także reformy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która od stycznia – po odejściu Krzysztofa Bondaryka – nie ma nowego szefa.

– Umówiliśmy się z ministrem Cichockim w związku z tym, że miał świadomość, że zmienia swoją pozycję, że rozstrzygnięcie dotyczące tej służby będzie już we współpracy z nowym ministrem – dodał Tusk. Swojego nowego członka rządu przedstawiał jako: człowieka spoza bieżącej polityki, z którym współpracował od kilkunastu lat, absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, historyka, aktywnego uczestnika opozycji w Krakowie, współorganizatora Urzędu Ochrony Państwa, współtwórcę Ośrodka Studiów Wschodnich, publicystę i – do tej pory – członka rady Centralnego Ośrodka Szkolenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Premier starał się przekonywać, że dymisja Cichockiego, który zastąpi w kancelarii premiera przygotowującego się do objęcia funkcji ambasadora Polski w Hiszpanii Tomasza Arabskiego, jest w pewnym sensie awansem. Tusk tłumaczył, iż Cichocki jako szef KPRM, szef komitetu stałego Rady Ministrów, minister konstytucyjny będzie alter ego premiera.

Drugi wicepremier

Premier zdecydował także, że w rządzie pojawi się drugi wicepremier. Funkcję tę pełnił będzie, obok prezesa PSL, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego – minister finansów Jacek Rostowski. Tusk uzasadniał, iż ma to związek z przyjętymi priorytetami rządu – „działaniami prowzrostowymi z utrzymaniem w ryzach dyscypliny finansowej i deficytu budżetowego” i ze względu na „znaczenie w dzisiejszym świecie kondycji finansowej państwa”.

– To znaczy, że minister finansów powinien otrzymać pozycję silniejszą w moim rządzie i przedstawię panu prezydentowi propozycję mianowania pana ministra Jacka Rostowskiego na wicepremiera. (…) Jestem przekonany, że ta szczególna rola ministra finansów w Europie jest zresztą w tych krajach europejskich wyraźna i tak naprawdę w praktyce zwiększamy tylko nadzór nad finansami i koordynację ministrów – mówił premier. Dodał jednakże, że nominacja na wicepremiera dla członka Platformy jest także istotna z uwagi na sytuację, kiedy szef rządu ze względu na wyjazdy zagraniczne nie jest w stanie uczestniczyć w posiedzeniu Rady Ministrów. Zdaje się więc, że prezes koalicyjnego PSL Janusz Piechociński nie został uznany przez Donalda Tuska za godnego zastępcę szefa rządu. – To jest także powrót do tej tradycji, w której premier rządu koalicyjnego ma w rządzie dwóch zastępców. To jest ważne szczególnie pod nieobecność premiera w kraju, wtedy kiedy posiedzenia Rady Ministrów odbywają się bez jego udziału. Dobrze jest, jeśli w rządzie istnieje dobra równowaga między wicepremierem reprezentującym mniejszą partię koalicyjną i tę większą partię koalicyjną – dodał premier.

Igrzyska będą trwać

Medialny efekt zapowiedzianych przez Donalda Tuska przed tygodniem zmian w rządzie musiał chyba przerosnąć najśmielsze oczekiwania premiera. Już bowiem zapowiedział powtórkę – w połowie roku. Dywagacje największych w naszym kraju telewizji czy zapowiedź premiera o rekonstrukcji oznacza, że „Nowak zastąpi Muchę w sporcie, a Mucha Nowaka w transporcie”, skutecznie pozwoliły bowiem odwracać uwagę opinii publicznej od realnych problemów w kraju związanych z rosnącym bezrobociem, zadłużaniem kraju, słabnącą gospodarką i nieudolnością ekipy rządzącej. Inicjatywa Donalda Tuska z podrzucaniem tematu rekonstrukcji rządu jest dla sprzyjających ekipie Tuska mediów tym cenniejsza, że nie co dzień obok Ziemi przelatuje asteroida czy odbywa się proces Katarzyny W., którymi to wydarzeniami można zapełnić główne wydania dzienników telewizyjnych.

Tusk zapowiedział, że „dużej renowacji rządu należy spodziewać się w połowie roku”. – Czasami zmiany są potrzebne po to, by budować nową synergię, nawet jeśli niekoniecznie krytycznie ocenia się pracę konkretnych ministrów. I dlatego proszę tych wszystkich, którzy tak niecierpliwie wypatrywali jakiegoś trzęsienia ziemi czy wielkiej rewolucji kadrowej, o tę cierpliwość. Latem do poważniejszych zmian w rządzie, do takiego poważnego przeglądu i co za tym idzie – prawdopodobnie do zmian w rządzie, dojdzie – zadeklarował premier.

Nasz Dziennik Czwartek, 21 lutego 2013

Autor: jc