Prawo sprzeciwu sumienia farmaceutów
Treść
Problem klauzuli sumienia pojawia się we współczesnych debatach  bioetycznych. Można powiedzieć, że wyraża on prawo przedstawiciela  profesji medycznej do odmowy działań, które nie służą ratowaniu życia  ludzkiego, natomiast stoją w radykalnej sprzeczności z przekonaniami  danego przedstawiciela służby zdrowia.
Należy zatem podkreślić, że  klauzula sumienia pojawia się w przestrzeni niedotyczącej ratowania  życia czy zdrowia ludzkiego. To pozornie błaha uwaga, ale ona odnosi nas  do sprawy poważniejszej. Ilustruje bowiem regułę bardzo fundamentalną -  istnieją sytuacje, w których sumienie (zwornik postępowania moralnego)  nie może sprzeciwić się prawu, i są sytuacje, w których taki sprzeciw  jest dozwolony, wręcz jest prawem osoby zainteresowanej. Ta różnica  wynika z charakteru samego prawa. Sumienie nie może sprzeciwiać się  prawu naturalnemu, jak na przykład prawo do życia, może natomiast i  powinno sprzeciwiać się prawu stanowionemu arbitralną wolą prawodawcy,  gdy to prawo jest niemoralne, niesprawiedliwe, szkodzące człowiekowi.
Zauważmy, że ten sprzeciw sumienia wobec prawa stanowionego kształtował  i kształtuje fundamenty naszej cywilizacji zachodniej. Wielkość  Sokratesa, ojca etyki w cywilizacji zachodniej, wyrasta nade wszystko z  jego sprzeciwu sumienia wobec prawa, które zostało ustanowione legalnie,  demokratyczną wolą większości, a które było niesprawiedliwe. Wielkość  etosu Rzeczypospolitej w jej złotym okresie rozwoju wyraziła się między  innymi w słowach Zygmunta Augusta z 1557 r.: "Nie jestem królem ludzkich  sumień".
Prymat sumienia w życiu społecznym, zawodowym powinien  zatem wydawać się sprawą bezdyskusyjną, wyznaczającą pewną granicę  przynależności do cywilizacji europejskiej bądź budowania szeregów hord  barbarzyńców.
Problem klauzuli sumienia zaostrzył się w ostatnim  czasie, gdy został podjęty przez grono farmaceutów. Ci zaś wyrażają swój  sprzeciw wobec współdziałania w złu, jakim jest - wedle ich sumień -  udział w sprzedaży, dystrybucji, udostępnianiu środków  antykoncepcyjnych. Środki te nie mają w żadnym znaczeniu działania  leczniczego, natomiast w wielu przypadkach mają działanie wczesnoporonne  - niszczą ludzkie życie na etapie zarodkowym we wczesnej fazie jego  istnienia. Sprzeciw farmaceutów motywowany jest oczywiście sumieniem,  które nie godzi się na to, aby czynić zło, a unikać dobra. Ale jest to  sprzeciw, który może być uzasadniony także prawem i deontologią  zawodową. Rada Europy 7 października 2010 r. przyjęła rezolucję pt.  "Prawo do klauzuli sumienia w ramach legalnej opieki medycznej". Wzywa  ona do respektowania prawa pracowników medycznych do klauzuli sumienia.  Drugi punkt oparcia tego stanowiska przedstawia Kodeks Etyczny  Aptekarza, w którym w par. 3 stwierdza się, że powołaniem aptekarza jest  współudział w ochronie życia i zdrowia oraz zapobieganie chorobom, zaś w  par. 4 mówi się, że farmaceuta musi posiadać wolność postępowania  zgodnie ze swoim sumieniem.
Dyskusja na temat klauzuli sumienia  dotyczącej farmaceutów zaognia się wyraźnie. Profesor Mirosław  Wyrzykowski przedstawiany przez "Wyborczą" jako bioetyk stwierdza: "Ale  nie mogę wyobrazić sobie, że właściciel apteki, która jest sposobem  zarabiania przez niego pieniędzy, powołuje się na klauzulę sumienia i  wycofuje z apteki leki dopuszczone do handlu. Powinien wtedy zmienić  biznes i zająć się np. handlem karmą i lekarstwami dla zwierząt".
Po  pierwsze, to nowy sposób definiowania pracy farmaceuty - biznes, a nie  służba zdrowia. Po drugie, zdaniem profesora, sumienie jest zastrzeżone  tylko dla uprzywilejowanych, a nie dla pospólstwa, np. handlowców. Pani  Szczuka dała wyraz swojemu znanemu poczuciu humoru: "To jest dla mnie  humorystyczna kwestia, że w Polsce do tego można dojść. Jeśli ktoś  pracuje w aptece, to ma wykonywać pracę, a nie uczynić ze swojego  stanowiska miejsce demonstrowania poglądów. Jeśli ktoś nie chce, niech  nie będzie farmaceutą!". To znaczy może być farmaceutą, jeżeli  zrezygnuje z sądów rozumu praktycznego, inaczej - jeśli będzie  bezmyślny.
I wreszcie głos przedstawiciela palikotowców: "Nie możemy  zgodzić się na taką klerykalizację państwa. Państwo jest świeckie i  państwem świeckim pozostać musi". Za to zdanie można podziękować. Bo ono  uzmysławia, że prawe sumienia to sumienia katolickie.
Autor jest etykiem i prodziekanem ds. nauki i współpracy międzynarodowej Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz kierownikiem Zakładu Katolickiej Nauki Społecznej, wykłada również w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Paweł Bortkiewicz
Nasz Dziennik Czwartek, 26 kwietnia 2012, Nr 98 (4333)
Autor: au
