Poseł PO nie zamierza przepraszać
Treść
Ksiądz Jerzy Bar, wikariusz sądowy Sądu Metropolitalnego w Przemyślu, wezwał Tomasza Kuleszę, posła PO, oraz Jacka Kotulę, szefa Stowarzyszenia Contra in Vitro, do pogodzenia się oraz do znalezienia słusznego rozwiązania sporu poprzez wspólne porozumienie - donosi portal Gazeta.pl. To dalszy ciąg rozpoczętego w połowie czerwca konfliktu, gdy ulicami Rzeszowa jeździł samochód z billboardem z dwoma zdjęciami. Na jednym widniała postać Bronisława Komorowskiego i podpis: "Marszałek Komorowski popiera kompromis aborcyjny", a na drugim był płód i podpis: "Kompromis aborcyjny zabija chore dzieci".
Billboard był własnością Kotuli. Samochód z lawetą został zatrzymany przez policję, gdy doniesienie o znieważeniu prezydenta złożył Kulesza. Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia śledztwa. Z kolei szef Contra in Vitro pozwał do sądu kościelnego posła PO za to, że w jednej z rzeszowskich gazet o działaczach stowarzyszenia powiedział, iż "to nawet nie ateiści, to praktykujący niewierzący". W piśmie ks. Jerzego Bara, wikariusza sądowego, które wysłał do obu panów, czytamy: "Wzywam Panów do pogodzenia się oraz do znalezienia słusznego rozwiązania sporu poprzez wspólne porozumienie". Poseł Kulesza zapowiedział natomiast, że stawi się do sądu kościelnego, ale z wypowiedzianych słów nie myśli się wycofywać.
JAC
Nasz Dziennik 2010-08-27
Autor: jc