Pawlak nie przyszedł
Treść
Zgrzyty w koalicji. Drugie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęcone sytuacji powodziowej w kraju odbyło się wczoraj bez udziału przewodniczącego Polskiego Stronnictwa Ludowego, wicepremiera Waldemara Pawlaka. Szef ludowców nie przyszedł, gdyż - jak tłumaczono - posiedzenie RBN koliduje wicepremierowi z innymi spotkaniami. Na parę godzin przed posiedzeniem Rady Pawlak skrytykował marszałka Bronisława Komorowskiego za pośpiech w powoływaniu szefa Narodowego Banku Polskiego.
Według Ministerstwa Gospodarki, w czasie, gdy rozpoczęło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wicepremier Waldemar Pawlak miał przyjąć ministra gospodarki Brandenburgii. Czy taki był prawdziwy powód, iż Pawlak, który w kontekście sytuacji powodziowej powinien mieć i ma dużo do powiedzenia, nie dotarł na posiedzenie ciała grupującego najważniejsze osoby w kraju, które dyskutowały o walce ze skutkami żywiołu?
Już zeszłotygodniowemu posiedzeniu RBN towarzyszyły zgrzyty. I to wcale nie na linii koalicja - opozycja, lecz w ramach rządzącej koalicji. Szef PSL krytycznie odnosił się do szczegółów pomysłu Bronisława Komorowskiego w sprawie specustawy powodziowej. Oceniał między innymi, iż regulacje spraw wykupu gruntów oraz kwestia wydawania zezwoleń na zabudowę terenów popowodziowych nie powinny powstawać w dyktowanym przez marszałka Sejmu pośpiechu, a sprawa wymaga kompleksowego uregulowania. Dopytywał nawet, czy Komorowski chce wysiedlać z terenów zagrożonych powodzią. A wszystko przez to, iż pomysły PO z PSL nie były konsultowane.
Wcześniej lider ludowców krytykował Bronisława Komorowskiego za sam pomysł powołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego w czasie kampanii wyborczej. Przekonywał, iż marszałek jako wykonujący obowiązki prezydenta powinien podejmować jedynie najpilniejsze decyzje, a powołania RBN do takich nie zaliczył; powinno to być pozostawione nowemu prezydentowi, który będzie miał mandat wyborczy, którego Komorowski nie ma. Szef PSL zapewne nie przypuszczał wtedy, iż ze strony koalicjanta czeka go jeszcze większa niespodzianka, i to dotycząca decyzji w bardzo strategicznej sprawie, jaką jest wskazanie kandydata na szefa Narodowego Banku Polskiego. Wysunięcie przez marszałka Komorowskiego kandydatury Marka Belki na to stanowisko wyraźnie wzburzyło wicepremiera Pawlaka. - Jako PSL będziemy bardzo wyraźnie przywoływali Konstytucję, i to konstytucyjne prawo przynależy prezydentowi wybranemu w wyborach, a więc prezydentowi, który ma mandat. Nie wiem, czy pan marszałek się obawia wyników wyborów, czy w inny sposób coś go zmusiło do tego typu działań - mówił. Waldemar Pawlak deklarował też, że nie poprze kandydatury Belki, która ma zostać przedstawiona na kolejnym posiedzeniu Sejmu, jeszcze przed wyborami prezydenckimi.
Kto komu rzuca kłody pod nogi
Przewodniczący klubu Platformy Grzegorz Schetyna oceniał, iż zachowanie szefa ludowców związane jest z wyborami prezydenckimi, w których Komorowski i Pawlak są kontrkandydatami. - Kampania wyborcza, a szczególnie prezydencka, gdzie kandydaci obu partii biorą udział w tym wyścigu, nie ułatwia życia koalicji, tylko utrudnia, zawsze jakieś tam kłody rzuca. Jestem optymistą, ta koalicja potrwa do końca kadencji - oceniał Schetyna.
Biorąc pod uwagę dotychczasową współpracę w koalicji, uwaga Grzegorza Schetyny, iż reakcja Waldemara Pawlaka wynika z kampanii wyborczej, ze wszech miar wydaje się słuszna. To jednak nie pierwszy raz, kiedy PO swoich pomysłów nie konsultuje z mniejszym koalicjantem. Do tej pory jednak ludowcy raczej w milczeniu znosili pomiatanie przez koalicjanta, jak choćby podczas debaty budżetowej. Gdy Platforma forsowała niekonsultowany z PSL budżet państwa, ludowcy nie wzięli udziału w debacie. Jedynie czasami za nieliczenie się ze zdaniem ludowców ci "odwdzięczali się" koalicjantowi drobnymi, złośliwymi komentarzami. Czas jednak dopiero pokaże, czy po raz kolejny PSL zatańczy tak, jak mu PO zagra.
Nieobecność Waldemara Pawlaka na posiedzeniu RBN bagatelizował premier Donald Tusk. Szef rządu oceniał, iż z wicepremierem codziennie rozmawiają o sytuacji powodziowej, więc obecność Pawlaka na posiedzeniu RBN poświęconym wyłącznie sytuacji powodziowej nie była konieczna, a ponadto wicepremier "przyjmuje jednego z premierów landów i już był wcześniej umówiony". Tusk stwierdził, że marszałek Komorowski nie konsultował z nim kandydatury Marka Belki na szefa NBP.
Sam marszałek Komorowski, który zgłaszając kandydaturę Marka Belki, zdaje się przed wyborami "puszczać oko" do lewicowego elektoratu i Aleksandra Kwaśniewskiego, z którym Belka jest kojarzony, nie bardzo chyba wie, kim jego kandydat na szefa NBP jest. Przedstawiając na konferencji prasowej kandydaturę byłego premiera i ministra finansów, marszałek znowu zabłysnął swoją wypowiedzią, stwierdzając, że obecnie Marek Belka jest zastępcą sekretarza generalnego ONZ. Belka co prawda w latach 2005-2008 był sekretarzem wykonawczym Komisji Gospodarczej ONZ ds. Europy (UNECE), natomiast zastępcą sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona na pewno nie jest.
Bronisław Komorowski poinformował po posiedzeniu RBN, że zaproponowana specustawa o przeciwdziałaniu powodzi, mająca ułatwić wykup gruntów pod budowę obiektów hydrotechnicznych, może trafić pod obrady Sejmu jeszcze przed najbliższym posiedzeniem zaplanowanym za dwa tygodnie.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przed posiedzeniem RBN zapowiedział, że będzie postulował zwiększenie podstawowego zasiłku dla powodzian z 6 tys. do 12 tys. złotych. Opowiedział się także m.in. za zwiększeniem środków na roboty publiczne, tak aby ci, którzy we własnym zakresie będą odbudowywać zalane domy, mogli również skorzystać z tej puli środków.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2010-05-28
Autor: jc