Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Palikot bezkarny

Treść

Zarząd Platformy Obywatelskiej zdecydował, że nie ukarze Janusza Palikota za ostre zaatakowanie kandydującego w prawyborach PO partyjnego kolegi Radosława Sikorskiego. Ukaranie Palikota zalecała partyjna komisja wyborcza czuwająca nad przebiegiem prawyborów w PO.
Premier Donald Tusk ponownie pokazał, kto w Platformie rządzi. Przekonał się o tym Grzegorz Schetyna, który jeszcze w środę mówił, że Janusz Palikot dopuścił się "przestępstwa wobec PO", i że za takie zachowanie grozi nawet wyrzucenie z partii. Swoje miejsce w szeregu poznał także Radosław Sikorski. Domagał się wyciągnięcia wobec Palikota surowych konsekwencji, a wczoraj, aby pokazać mediom, że w Platformie wszyscy się jednak kochają, nazwisko Sikorskiego znalazło się obok nazwiska Bronisława Komorowskiego jako tego, który wnioskuje, by nie karać Janusza Palikota. Burzę wywołał wpis w blogu wiceszefa klubu PO. Janusz Palikot napisał w poniedziałek, że jedynym kandydatem Platformy w prawyborach jest Bronisław Komorowski. Radosław Sikorski jest natomiast, w ocenie wiceszefa klubu PO, "kandydatem PO-PiSu, a nawet PiS-u". Brak nawet symbolicznej kary dla Palikota jedynie potwierdza fakt, że wiceszef klubu miał rację co do tego, że Platforma ma jednego kandydata i jest nim Komorowski, a Sikorski robi tylko za statystę. Palikot wyjawił wczoraj, że podczas rozmowy z premierem Tuskiem Komorowski zagroził, że jeżeli Palikot zostanie z partii wyrzucony, to Komorowski wycofa się z partyjnych prawyborów. Wiceszef klubu PO poinformował, że on również rozmawiał z premierem.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2010-03-05

Autor: jc