Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Otworzyli drogę wolnym związkom

Treść

W dawnej Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej uroczyście uczczono 30. rocznicę podpisania Porozumienia Katowickiego. Umowa ta zwieńczyła dzieło rozpoczęte kilka dni wcześniej w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu. Uzyskano w niej deklarację rządu o zgodzie na powstawanie, organizowanie i funkcjonowanie struktur związkowych na terenie całego kraju. To zamknęło władzy możliwość dowolnej interpretacji wcześniej sygnowanych deklaracji.
Porozumienie Katowickie z 11 września 1980 r. było czwartą i ostatnią umową podpisaną z rządem w 1980 roku. Stanowiło niejako doprecyzowanie wcześniej przyjętych w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu bardziej ogólnych deklaracji dotyczących funkcjonowania wolnych związków zawodowych. Do 11 września komunistyczna władza mogła pozwalać sobie na luźną interpretację przyjętych zapisów, co pozwalało na podważanie legalności zakładania nowych związków zawodowych w zakładach, które nie były objęte strajkiem w sierpniu 1980 roku. Wprawdzie porozumienie podpisane w Hucie Katowice zawarte zostało z Międzyzakładowym Komitetem Robotniczym tej huty, jednak jej sygnatariusze zadbali o to, by obowiązywało ono na terenie całego kraju. To otworzyło drogę do tworzenia związków zawodowych. W Hucie Katowice strona społeczna zagwarantowała sobie m.in. dostęp do mediów, wywalczyła prawo do lokali na prowadzenie swojej działalności. Rząd gwarantował też bezpieczeństwo wszystkim strajkującym, ich rodzinom oraz osobom wspomagającym.
W sobotnich uroczystościach w Hucie Katowice uczestniczyli sygnatariusze porozumienia oraz aktualni działacze NSZZ "Solidarność". Nie zabrakło pierwszego przywódcy związku w hucie Andrzeja Rozpłochowskiego, który niedawno powrócił do kraju z emigracji. Rozpłochowski podczas ceremonii odsłonięcia pomnika upamiętniającego zawarcie Porozumienia Katowickiego poddał ocenie ostatnie 30 lat wolnej Polski. Podkreślał, iż w 1989 r. przy Okrągłym Stole nie obalono komunizmu. - Komunizm, w mojej opinii, ogłosił jedynie swoje zniknięcie. To jest istotna różnica. Dlatego jeszcze w Polsce mamy takie sytuacje, jakie mamy. Dlatego ciągle fundamentalne znaczenie ma potrzeba osuszenia bagien dzisiejszej polskiej rzeczywistości, którą w roku 1989 nazwano wolną Polską - mówił. Przewodniczący odwołał się też do przedwojennej książki poświęconej Józefowi Piłsudskiemu, która mówi o ówczesnym życiu politycznym. Pisano tam m.in.: "Sejm zamiast działać pod kątem istotnych potrzeb państwa, jest areną prywaty i politykierstwa". - Czyż problem ten nie ma dziś swojego odbicia? Walka międzypartyjna jak wrogich sobie sił jest złem najwyższej miary. Politykę uprawiać trzeba jako szanującą innych współpracę, a nie jak bezwzględną rywalizację - mówił. Rozpłochowski apelował, by nie godzić się na dominowanie w kraju prywatnych grup politycznych zajętych bardziej wzajemnym zwalczaniem i pomnażaniem własnych interesów aniżeli dbaniem o wspólne narodowe dobro.
Trzydziestolecie zawarcia porozumienia zostało upamiętnione na odsłoniętym w sobotę pomniku. Monument stanął przed bramą główną Huty Katowice, w miejscu, gdzie 29 lat temu stały więźniarki, do których ładowano wychodzących z pracy hutników. Uroczystościom towarzyszyła zorganizowana przez katowicki Instytut Pamięci Narodowej konferencja naukowa poświęcona 30. rocznicy podpisania Porozumienia Katowickiego. Oprócz związkowców wzięli w niej udział wspomagający 30 lat temu hutników senator Piotr Ł. Andrzejewski, Jan Łopuszański, a także ówczesny dyrektor huty Zbigniew Szałajda.
Marcin Austyn, Dąbrowa Górnicza
Nasz Dziennik 2010-09-13

Autor: jc