Przejdź do treści
Przejdź do stopki

O dwie dekady za późno

Treść

Wieloletni były redaktor naczelny "Kuriera Lubelskiego" Kazimierz Pawełek w poświątecznym felietonie zamiast jednego prostego słowa "przepraszam", stosując słowną ekwilibrystykę, postanowił odwrócić sens swojej wcześniejszej wypowiedzi deprecjonującej Narodowe Siły Zbrojne i Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość". Przyjęcie jego tłumaczenia za dobrą monetę oznaczałoby, że ten znany z lewicowych sentymentów były senator SLD paradoksalnie protestuje przeciwko gloryfikacji Gwardii Ludowej po przemianach ustrojowych w Polsce.
Rzecz dotyczy fragmentu jego felietonu zamieszczonego w "Kurierze Lubelskim" 6 grudnia br., gdzie napisał z przekąsem: "Po zmianach ustrojowych formacja AK została doceniona i znalazła należne jej miejsce w historii. Bataliony Chłopskie, które były drugim pod względem liczebności ugrupowaniem walczącym z hitlerowskim okupantem, pozostawały dalej w cieniu zapomnienia. Co dziwne, zaczęto gloryfikować Narodowe Siły Zbrojne, WiN i inne organizacje mniej liczne i często o mocno kontrowersyjnej przeszłości". Trudno o bardziej jasne przedstawienie postkomunistycznej nostalgii za czasami, w których o żołnierzach NSZ i WiN można było pisać źle albo wcale. W świetle ujawnionych przez historyków faktów ludziom tkwiącym mentalnie w PRL nie wypada już protestować czy oburzać się wobec oficjalnego uznania zasług tych formacji niepodległościowych - mogą co najwyżej wyrażać "zdziwienie" czy zgodnie z panującą dziś poprawnościową nowomową napiętnować je jako "kontrowersyjne", jak też postąpił felietonista "Kuriera". Tym razem jednak peerelowskie sentymenty Pawełka spotkały się ze zdecydowanym odporem stowarzyszeń zrzeszających kombatantów i spadkobierców tradycji Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", Narodowych Sił Zbrojnych, a także środowiska AK - WiN "Zaporczyków", które wystosowały do redakcji list protestacyjny. Sygnatariusze listu podnoszą, że "być może nadal wykazuje się wiedzą, jaką nabył podczas ciemnej nocy komunistycznego zniewolenia, w której to historię przedstawiano pod dyktando wytycznych cenzury i biura politycznego PZPR". W odpowiedzi Pawełek podjął próbę odwrócenia kota ogonem, pisząc, że źle go zrozumiano. Choć wcześniej dziwił się, jak można po zmianie ustroju w Polsce gloryfikować NSZ i WiN, teraz nie widzi już w tym niczego zdrożnego. "Tymczasem Panowie piszecie: 'Pan Pawełek widzi kontrowersje wokół NSZ, WiN'. Nie tylko nie widzę, ale także nic takiego nie sugerowałem" - zarzeka się w najnowszym felietonie, wskazując, że napisany przez niego tekst można zinterpretować zupełnie inaczej, niż uczynili to kombatanci, a określenie "kontrowersyjny" nie odnosi się do NSZ czy WiN, lecz do "innych mniej licznych organizacji", o których też wspomniał. Jakie to organizacje? Pawełek tłumaczy, że chodziło mu np. o... Gwardię Ludową. Tylko że GL była gloryfikowana - co były senator SLD powinien jeszcze pamiętać - głównie przed przemianami ustrojowymi w Polsce, a nie po nich. Ze swoją krytyką spóźnił się więc co najmniej o dwie dekady. Adam Kruczek
Nasz Dziennik 2010-12-29

Autor: jc