Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nowicka musi odejść

Treść

Klub Solidarna Polska złożył wniosek o odwołanie Wandy Nowickiej (Ruch Palikota) z funkcji wicemarszałka Sejmu. PO, SLD, PSL i jej macierzyste ugrupowanie już deklarują, że aborcyjna bojówkarka nie straci stanowiska.

Wieloletnia szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zawdzięcza swoją pozycję osobistej interwencji Donalda Tuska. Premier zareagował po tym, jak część posłów PO odrzuciła jej kandydaturę. Sejm na początku grudnia zajmie się wnioskiem o odwołanie Nowickiej.
- Wicemarszałek Sejmu jest wizytówką wysokiej izby, a my nie chcemy, aby wizytówka wysokiej izby miała twarz lobbystki, i to jeszcze aborcyjnej - powiedział na konferencji prasowej Patryk Jaki, rzecznik klubu Solidarna Polska. Poseł odwołał się w ten sposób do wyroku, jaki zapadł w procesie między Nowicką a dziennikarką Joanną Najfeld. Sąd przyznał rację Najfeld, która w 2009 r. ujawniła, że Nowicka jest na liście płac przemysłu aborcyjnego.
W uzasadnieniu wniosku posłowie SP napisali, że odwołanie Nowickiej jest konieczne, ponieważ jej dotychczasowa działalność mogłaby rodzić konflikt interesów z powodu podejrzeń o lobbing na rzecz podmiotów, od których kierowane przez nią stowarzyszenie otrzymywało pokaźne wsparcie finansowe. W uzasadnieniu wyroku sądowego zawarte są informacje, że organizacja Nowickiej otrzymywała pieniądze od koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne oraz od międzynarodowej organizacji promującej aborcję i produkującej przyrządy do jej wykonywania.
Sama Nowicka uważa, że nie ma nic nagannego w fakcie, że kierowana przez nią Federacja pozyskuje środki na "realizację celów statutowych od legalnych instytucji, organizacji, fundacji czy sektora prywatnego".
- Organizacje non profit mają prawo prowadzić swoją działalność, mają prawo angażować się i głosić swoje poglądy - z którymi się w przypadku pani Nowickiej diametralnie nie zgadzamy. Ale czy te intencje, te działania są szczere, czy też być może są podbudowane jakimś wsparciem finansowym? - podnosił poseł Andrzej Romanek. - Bo wtedy będzie to poważny problem i poważna sprzeczność interesów - dodał.

Maciej Walaszczyk

Nasz Dziennik  Piątek, 18 listopada 2011, Nr 268 (4199)

Autor: au