Niefortunny kandydat
Treść
Unijni ministrowie finansów wybiorą dzisiaj wspólnego  kandydata na szefa EBOiR. Polska jest wśród czterech państw, które  wysunęły własną propozycję na to stanowisko. Czy szanse Jana Krzysztofa  Bieleckiego zmniejsza proces związany z jego działalnością w Banku Pekao  SA?
Na dzisiejszym posiedzeniu Ecofin ministrowie  finansów państw UE wybiorą wspólnego kandydata na szefa Europejskiego  Banku Odbudowy i Rozwoju na miejsce odchodzącego Niemca Thomasa Mirowa.  Prezes NBP Marek Belka zgłosił na to stanowisko kandydaturę Jana  Krzysztofa Bieleckiego, szefa Rady Gospodarczej przy premierze, byłego  długoletniego prezesa Pekao SA, a wcześniej szefa rządu i  przedstawiciela Polski w EBOiR. Oprócz Polski swoich kandydatów zgłosiły  też Wielka Brytania, Francja oraz aspirująca do Unii Serbia.
Z  punktu widzenia Polski zabiegającej o miejsce dla własnego  przedstawiciela kandydatura Bieleckiego na szefa EBOiR jest w ocenie  wielu ekspertów nietrafiona. Powód? Jego szanse na wygraną może obciążać  toczący się w Warszawie proces o podważenie absolutorium za kilka lat  wstecz uzyskanego na stanowisku prezesa Pekao SA oraz o podważenie  sprawozdań finansowych Banku Pekao SA za część okresu, gdy w nim  prezesował. Sprawa została wytoczona przez mniejszościowych  akcjonariuszy banku. Stan faktyczny tej precedensowej i skomplikowanej  sprawy przedstawia się w skrócie następująco. Jan Krzysztof Bielecki  jako prezes Banku Pekao SA w czerwcu 2005 roku zgodził się na podpisanie  przez bank dokumentu o przyszłej współpracy pod nazwą "Porozumienie  Chopin" z włoskim developerem Pirelli & C. Real Estate S.p.A.,  spółką notowaną na giełdzie w Mediolanie. Na jego podstawie polski bank  zrzekał się prawa do sprzedaży swoich nieruchomości i tzw. trudnych  kredytów klientów, zabezpieczonych na nieruchomościach. Pirelli był w  tym czasie powiązany osobowo i korporacyjnie z włoskim bankiem  UniCredit, właścicielem polskiego Pekao SA. Porozumienia nie ujawniono  przed inwestorami.
W lutym 2006 roku Pekao i Pirelli zawarły umowę  warunkową sprzedaży 75 proc. należącej do banku spółki developerskiej  Pekao Development Sp. z o.o. O samej umowie Pekao poinformował rynek  publiczny, ale nie ujawnił głównego warunku sfinalizowania tej  transakcji, jakim było podpisanie przez Pekao i Pirelli kolejnej umowy,  nazwanej przez strony Umową Wspólników. Tę umowę Pekao i Pirelli  podpisały w kwietniu 2006 roku. Widnieje pod nią podpis ówczesnego  prezesa Bieleckiego. Rynek publiczny do dziś nie został o niej  poinformowany w formie komunikatu, zgodnie z wymogami Giełdy Papierów  Wartościowych.
Zwróciliśmy się do prezesa Bieleckiego, za  pośrednictwem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, o ustosunkowanie się do  stawianych mu zarzutów. Skierowaliśmy też do prezesa NBP Marka Belki,  który rekomendował kandydata, jak i ministra finansów Jacka  Rostowskiego, który ma kandydaturę popierać, zapytanie, czy wybierając  osobę Bieleckiego, wiedzieli o toczącym się procesie.
Wzmiankowana  umowa, podpisana na okres 25 lat, diametralnie zmieniła - zdaniem  skarżących akcjonariuszy - sposób funkcjonowania polskiego banku. Na jej  mocy Pekao SA oddał za darmo i bez przetargu na rzecz Pirelli własne  prawa majątkowe (prawo pierwszeństwa, wyłączności, a także pierwokupu)  do części swych aktyw, takich jak nieruchomości spółek z Grupy Banku  Pekao SA i trudne kredyty klientów banku, zabezpieczone hipoteką na  nieruchomościach. Wartość tych utraconych praw mniejszościowi  akcjonariusze Pekao SA, którzy wnieśli sprawę do sądu, wyceniają na co  najmniej na 4 miliardy złotych na przestrzeni 25 lat. Udziałowcy, którzy  czują się poszkodowani, podważają na drodze sądowej sprawozdania  finansowe Pekao SA z lat 2007-2010 oraz absolutorium udzielone prezesowi  Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu za lata 2006-2010, twierdząc, że straty  banku nawarstwiają się od czasu podpisania wymienionych umów.  Pełnomocnicy procesowi Bieleckiego oraz prokurent z ramienia banku  prezentują natomiast podczas procesu stanowisko, że projekt Chopin nie  był umową, lecz "memorandum informacyjnym" z pewnego etapu negocjacji.  Twierdzą też, że Umowa Wspólników wprawdzie została podpisana, ale nie  jest realizowana i nie rzutuje w związku z tym na sprawozdania finansowe  banku. Do chwili zamknięcia numeru nie uzyskaliśmy komentarza ze strony  samego Bieleckiego.
Co istotne, Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku  zalecił sprawdzenie "wiarygodności i zupełności" sprawozdań finansowych  banku Pekao SA za rok 2007. Sprawa jest w toku.
Wspólny kandydat UE  ma największe szanse na objęcie prezesury Europejskiego Banku Odbudowy i  Rozwoju, ponieważ Unia posiada ponad połowę udziałów w EBOiR. Nowego  szefa wybierze w głosowaniu Rada Gubernatorów, która będzie obradować  18-19 maja w Londynie. Udziałowcami EBOiR jest 61 państw oraz Europejski  Bank Inwestycyjny i UE.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik Wtorek, 15 maja 2012, Nr 112 (4347)
Autor: au
