Mamy pierwszeństwo, by się zrzec
Treść
Choć strona polska w przypadku popełnienia przez żołnierza Stanów Zjednoczonych stacjonującego na terenie Polski przestępstwa może ścigać sprawcę, to w praktyce będzie zrzekać się prawa pierwszeństwa na rzecz USA. Wyjątkiem mają być przypadki o szczególnym znaczeniu dla strony polskiej. Jak zapis będzie funkcjonował w praktyce? Tak naprawdę nie wiadomo, ale faktem jest, że dotąd Stany Zjednoczone dbały, by to amerykański sąd wojskowy orzekał w sprawie czynów żołnierzy USA.
Do sukcesów rządu koalicji PO - PSL w polityce zagranicznej minister Radosław Sikorski zaliczył m.in. wynegocjowane z Amerykanami porozumienie o statusie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych Ameryki na terytorium Polski. Analiza zapisów porozumienia pozwala jednak sądzić, że wypracowane dla Polski korzyści mają wymiar wyłącznie papierowy. Zgodnie z porozumieniem w zakresie jurysdykcji karnej utrzymany został podział pierwszeństwa wynikający z tzw. umowy NATO SOFA (umowa między państwami-stronami Traktatu Północnoatlantyckiego dotycząca statusu ich sił zbrojnych, sporządzona w 1951 roku, do której Polska przystąpiła w 1999 roku; SOFA - ang. Status of Forces Agreement). Strona polska zachowała prawo do ścigania i karania czynów zabronionych zgodnie z krajowym prawem, popełnionych przez personel USA i członków rodzin, w przypadku gdyby dopuścili się oni przestępstwa poza służbą oraz poza bazą. Porozumienie uzupełniło jednak postanowienia NATO SOFA o procedurę umożliwiającą zrzekanie się przez stronę polską (na wniosek USA) pierwszeństwa w sprawowaniu jurysdykcji karnej nad członkami personelu USA i członkami rodzin. Istotny jest tu zapis niemal gwarantujący, iż regułą stanie się, że Polska będzie zrzekać się pierwszeństwa, poza przypadkami o szczególnym znaczeniu dla strony polskiej. O wadze popełnionego przestępstwa decydować ma strona polska. Porozumienie określa również, iż personel USA będzie zwolniony z płacenia grzywien, kar itp., nakładanych przez organy RP w związku z przestępstwami lub wykroczeniami popełnionymi w wykonaniu obowiązków służbowych. Nie wykluczono jednak możliwości karania takich czynów przez RP za pomocą innych środków przewidzianych prawem. Określone zostały też warunki zatrzymania, aresztowania i nadzoru nad personelem USA, które mówią o przekazywaniu organom USA (na ich wniosek) osób zatrzymanych przez RP i sprawowaniu przez USA kontroli nad tymi osobami w granicach określonych prawem USA. Przyjęto również wysokość roszczeń dotyczących zaspokojenia szkód wywołanych przez siły zbrojne USA na terytorium RP zgodnie z umową NATO SOFA. Oznacza to, że w przypadku roszczeń stron trzecich udział finansowy RP ma wynosić minimum 25 procent. USA potwierdziły zgodę na to, by o zasadności roszczenia i wysokości odszkodowania orzekał właściwy organ RP. Porozumienie dotyka też problemu zwolnień celnych i podatkowych, wstępu pojazdów, samolotów i okrętów USA na terytorium Polski czy zasad noszenia broni.
Pytany o praktyczny wymiar umowy w zakresie jurysdykcji karnej kpt. Marcin Maksjan z biura rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej wskazał na zapisy, które będą miały zastosowanie w tego rodzaju sytuacjach. To kodeks postępowania karnego (art. 647 pkt. 3), zapisy umowy NATO SOFA z 1999 roku (art. 7) oraz zapisy umowy z 2009 roku (art. 13). Jak przyznał, w myśl tych regulacji w przypadku przestępstw popełnionych przez żołnierzy USA na terenie naszego kraju pierwszeństwo polskiej jurysdykcji nie jest z góry przesądzone i np. może być uzależnione od kwalifikacji czynu.
To, że pierwszeństwo jurysdykcji strony polskiej nie jest oczywiste, potwierdzają w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości. Jak usłyszeliśmy, porozumienie jako dokument prawa międzynarodowego jest ogólne i niejednoznaczne. Tak jak każda umowa wielostronna może powodować pewne trudności interpretacyjne. Jednak w tym przypadku ich rozwiązanie w praktyce nie powinno sprawiać większych problemów, głównie z racji silnej pozycji USA w świecie. - W przypadkach wątpliwych trzeba pamiętać, że Stany Zjednoczone to supermocarstwo - ocenia nasz rozmówca. Oznacza to tyle, że prawo pierwszeństwa jurysdykcji należne Polsce nie będzie wykorzystywane. Taka ocena ma uzasadnienie w praktyce, bowiem Amerykanie dotąd zabezpieczali sobie prawo do rozliczania swoich żołnierzy przed własnymi sądami wojskowymi i trudno zakładać, że Polska będzie stanowiła tu wyjątek.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2011-05-26
Autor: jc