List otwarty
Treść
Pan
 Bronisław Komorowski
 Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
W  związku z odmową przyznania Fundacji Lux Veritatis - nadawcy TV Trwam,  koncesji na rozpowszechnianie programu drogą naziemną cyfrową, mając na  uwadze kompetencje Pana Prezydenta jako strażnika Konstytucji (art. 126  ust. 2 Konstytucji RP), wobec sprzeniewierzenia się przez Krajową Radę  Radiofonii i Telewizji obowiązkowi stania na straży wolności słowa,  prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji  (art. 213 ust. 1 Konstytucji RP), zwracam się do Pana Prezydenta w  niniejszej sprawie.
Filarem, na którym opiera się system  demokratyczny, są wolne i pluralistyczne media. Świętą zasadą każdej  demokracji jest to, iż powinno być w niej miejsce dla różnych mediów, w  tym telewizji katolickiej, jak również telewizji przestawiających  odmienne, czasami sprzeczne, a nawet zderzające się punkty widzenia i  opinie. W państwie demokratycznym powinno być też miejsce dla telewizji,  która ma odwagę w surowy i krytyczny sposób oceniać poczynania władzy,  jej zaniechania, nieudolność czy złamane obietnice. Przecież ma Pan,  Panie Prezydencie, pełną świadomość, że nie wystarczą demokratyczne  procedury wyborcze, by powiedzieć, że mamy do czynienia z państwem  demokratycznym. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że w Rosji panuje  demokracja, choć odbywają się tam wybory. Nie ma tam bowiem mediów,  które miałyby odwagę w surowy i krytyczny sposób oceniać tamtejszą  władzę. Ta święta zasada demokracji znana jest i szanowana w Berlinie,  Londynie czy Brukseli, ale nie w Moskwie. Odmawiając miejsca na  multipleksie cyfrowym TV Trwam, pod pretekstem niespełnionych wymogów  finansowych, nasz kraj, za Pańskiej prezydentury zdaje się być bliżej  standardów Moskwy niż Londynu. Powszechnie wiadomo, że Jan Dworak,  Przewodniczący KRRiT, to powołany przez Pana były członek PO. Do  Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powołał Pan Prezydent również  drugiego swojego bliskiego współpracownika Krzysztofa Lufta. W  demokratycznym państwie istnieje polityczna odpowiedzialność za podjęte  decyzje personalne. Jest Pan, Panie Prezydencie, strażnikiem polskiej  Konstytucji, a więc nie może Pan być obojętny wobec naruszania  konstytucyjnych wartości, do których należy wolność i pluralizm mediów.  Nie może Pan więc umywać rąk i nie zajmować stanowiska w tej budzącej  ogromne emocje społeczne sprawie. Kampanię prowadził Pan pod hasłem  "Zgoda buduje", lekceważąc stanowisko ponad dwóch milionów Polaków, nie  buduje Pan zgody, ale umacnia podziały. Zwracam się do Pana raz jeszcze o  publiczne zajęcie stanowiska w tej sprawie, która nie może być obojętna  i nie była obojętna żadnemu Prezydentowi Rzeczypospolitej. Pana  milczenie da podstawy do myślenia, że w Polsce znów mamy grupę  trzymającą władzę, która w interesie politycznym w sposób bezprawny i  niesprawiedliwy chce dzielić rynek mediów elektronicznych w Polsce.  Wierzę, że jako Prezydent Rzeczypospolitej nie zignoruje Pan głosu  milionów polskich obywateli.
Zbigniew Ziobro
 Prezes Solidarnej Polski
- W załączeniu dokumentacja potwierdzająca niezasadność decyzji KRRiT.
Nasz Dziennik Wtorek, 24 kwietnia 2012, Nr 96 (4331)
Autor: au
