Lek musi być tańszy
Treść
Eksperci z Koalicji Alzheimerowskiej domagają się spełnienia przez  Ministerstwo Zdrowia obietnicy obniżenia ceny leku w plastrach na  chorobę Alzheimera. Resort obiecywał na początku roku, a konkretnie  robił to ówczesny wiceminister Andrzej Włodarczyk, że stanie się tak już  w marcu, gdy zacznie obowiązywać nowa lista refundacyjna. Tymczasem  lista weszła w życie w miniony czwartek, a lek podawany w plastrach  nadal jest drogi. W 2011 r. miesięczna kuracja tym preparatem kosztowała  92 zł, a od stycznia jest to już 270 złotych. - Przy obecnej cenie  terapia lekiem w plastrach przestała być dostępna dla dotkniętych  alzheimerem, którzy na ogół są w starszym wieku, cierpią na wiele innych  chorób i są w trudnej sytuacji materialnej - stwierdziła Alicja  Sadowska, przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z  Chorobą Alzheimera. W Polsce na alzheimera choruje ok. 250 tys. osób, z  czego ok. 70 tys. przyjmuje leki. - Część z tej grupy może przyjąć lek  tylko w postaci plastra, ponieważ są w takiej fazie choroby, że mają  urojenia i odmawiają przyjmowania jakichkolwiek tabletek, a także  pokarmów i płynów - podkreśliła Sadowska.
Prezes Polskiego  Towarzystwa Psychogeriatrycznego, kierownik II Kliniki Psychiatrycznej  Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie prof. Tadeusz Parnowski  przekonywał, że preparat w plastrach jest bardziej korzystny w  stosowaniu, ponieważ wywołuje znacznie mniej działań niepożądanych w  porównaniu z tabletkami. - Pacjenci przyjmujący lek w plastrach rzadziej  trafiają do szpitala, nie otrzymują innych leków - dodał.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik Środa, 7 marca 2012, Nr 56 (4291)
Autor: au