Kto zastąpi COVEC
Treść
Jeśli konsorcjum COVEC do północy nie odniesie się do decyzji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) o zerwaniu umowy na budowę odcinka autostrady A2 między Strykowem a Konotopą, będzie to oznaczało definitywne zerwanie współpracy z chińską firmą. GDDKiA zapowiada egzekwowanie od Chińczyków kary za niewywiązanie się z kontraktu. Pozostaje otwarte pytanie, kto zbuduje odcinek A2 porzucony przez COVEC.
- Zgodnie z prawem zamówień publicznych konsorcjum COVEC ma prawo odnieść się do naszej decyzji o zerwaniu współpracy z tą firmą do dzisiaj do północy, więc w poniedziałek nic spektakularnego się nie wydarzy, czekamy. Na pewno też nie będziemy organizować konferencji o pierwszej w nocy, jeśli cokolwiek w tej sprawie będzie wiadomo, to jutro - powiedziała Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA. Jak zaznacza, jeśli COVEC nie ustosunkuje się do decyzji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, umowa z firmą chińską automatycznie straci ważność. Pod uwagę branych jest kilkadziesiąt innych firm, które podjęłyby się kontynuowania budowy A2 po Chińczykach. - Były prowadzone rozmowy z kilkudziesięcioma firmami, słyszałam o ponad dwudziestu potencjalnych wykonawcach. Przede wszystkim rozmowy dotyczyły tego, czy potencjał, który te firmy mają, wystarczy, czy nie będzie to się odbywało kosztem innych budów, prowadzonych również na nasze zlecenie - dodała Nelken. Obawa ta wypływa z prostego faktu, że obecnie w Polsce rynek ten jest bardzo nasycony, a nasz kraj - jak twierdzi rzecznik GDDKiA - to największy plac budowy w Europie, jeśli chodzi o budowę dróg ekspresowych i autostrad. Zgodnie z prawem zamówień publicznych decyzja o wyborze kolejnego wykonawcy na dokończenie budowy A2 należy do Urzędu Zamówień Publicznych i to on oceni, w jakim trybie tę budowę kontynuować.
Zgodnie z kontraktem zawartym w 2009 r. chińskie konsorcjum COVEC miało wybudować dwa odcinki autostrady A2 między Strykowem a Konotopą: odcinek o długości 20 km za 534,5 mln zł oraz odcinek o długości 29,2 km za 754,5 mln złotych. Autostrada miała być przejezdna przed Euro 2012, niestety Chińczycy nie wywiązali się z postanowień umowy. Już w ubiegłym miesiącu okazało się, że chiński wykonawca zalega z wypłatami należności wobec polskich podwykonawców w kwocie kilkudziesięciu milionów złotych. Na początku czerwca strona polska postawiła więc Chińczykom ultimatum - w ciągu tygodnia COVEC ma przedstawić plany zawierające harmonogram spłat zobowiązań wobec polskich podwykonawców budowy oraz gwarancje finansowania pozostałej części inwestycji. W odpowiedzi Chińczycy stwierdzili, że są gotowi zrezygnować z budowy dwóch odcinków autostrady, ale jednocześnie zadeklarowali wolę dalszych rozmów. 13 czerwca GDDKiA odstąpiła od kontraktu z firmą COVEC. Dyrekcja zapowiedziała równocześnie, że będzie egzekwować kary umowne w wysokości 130 mln zł, a także będzie się domagać 741 mln zł odszkodowania.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik 2011-06-28
Autor: jc