Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto zapłaci za grób powstańca?

Treść

Naklejki informujące, że dany grób przeznaczony jest do likwidacji z powodu upływu ważności opłaty za miejsce, pojawiły się na cmentarzach na osiedlach Junikowo i Miłostowo. Radny Michał Grześ, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania, nie ukrywa oburzenia. - To, co się stało, jest chyba największym skandalem w Poznaniu, tego inaczej nie da się określić. Na 10 września zaplanowaliśmy wizytację komisji w Miłostowie - twierdzi Michał Grześ. Dodaje, że dotarła do niego również informacja, że na cmentarzu w opłakanym stanie są też groby zamordowanych Żydów w czasie II wojny światowej, które usytuowane są obok bardzo zadbanych grobów niemieckich najeźdźców. - A to już w ogóle mnie zszokowało - mówi Michał Grześ i wskazuje, że na Junikowie do likwidacji przeznaczony jest m.in. grób nieżyjącego od 55 lat generała brygady Stanisława Daniluka-Daniłowskiego, który walczył w wojnie polsko-bolszewickiej oraz w 1939 roku.
Mikołaj Szumski z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania broni decyzji Spółdzielni Pracy Universum o umieszczeniu ostrzegających napisów przyklejonych do grobów. - W większości już na tej kwaterze groby powstańcze uzyskały charakter rodzinny. Nie są one objęte żadnymi innymi ustawami dotyczącymi np. mogił wojennych. Od zwyczajnych grobów różnią się więc tylko tym, że faktycznie spoczywają tam osoby zasłużone w walce o niepodległość - uważa Szumski. Zapewnia jednocześnie, że urząd miasta prowadzi z kombatantami rozmowy, żeby w inny sposób zorganizować opiekę nad tymi grobami. Według niego, Spółdzielnia Pracy Universum bynajmniej nie ma zamiaru przeprowadzenia likwidacji grobów, ale chodzi jej o przypomnienie, że "jeżeli mają one status rodzinny, to pewien obowiązek w ich utrzymaniu powinny wziąć na siebie rodziny".
Z kolei Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, przyznaje, że gdyby groby w Junikowie oraz Miłostowie były wojskowymi, wtedy państwo, czyli konkretnie wojewoda wielkopolski sprawowałby nad nimi opiekę. - Tak czy inaczej jest to rzecz skandaliczna. Jeżeli ich nie stać na utrzymanie mogił powstańców, powinni wystąpić do Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który dysponuje finansami, choć niewielkimi - zaznacza Bukowski. Wskazuje, że ustawowo wojewoda jest przewodniczącym komitetu, "więc to on powinien w tym zakresie coś zrobić".
Niestety, "Naszemu Dziennikowi" nie udało się uzyskać stanowiska od przedstawicieli Spółdzielni Pracy Universum na temat kontrowersyjnych naklejek na grobach powstańców wielkopolskich.
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik 2010-08-26

Autor: jc