Kto może dowodzić
Treść
Problem wykształcenia szefa BOR podniósł publicznie płk Andrzej Pawlikowski, szef BOR w latach 2006-2007, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" - "Wszystko poszło perfekcyjnie, tylko dlaczego prezydent nie żyje?", opublikowanej 17 czerwca br.
Sam generał Janicki w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zapewniał, że posiada wykształcenie uprawniającego go do piastowania funkcji szefa BOR. - Nie ma takich procedur, które by nakazywały, czy mam mieć wykształcenie, czy nie mam mieć. Zapewniam, że mam wyższe wykształcenie, spełniam wszystkie wymogi. To moi niektórzy poprzednicy zostali powołani z łamaniem ustawy o BOR, bo funkcjonariuszem BOR może zostać kandydat, który nie przekroczy 35. roku życia, a pewni ludzie mieli już powyżej, i to grubo - mówił kilka miesięcy temu Marian Janicki.
Co mówi rozporządzenie
Żeby dowodzić BOR, a tym bardziej zostać generałem, trzeba się legitymować co najmniej wykształceniem wyższym drugiego stopnia i posiadać tytuł zawodowego magistra. Tak mówi rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 4 września 2002 r. w sprawie wymagań, jakim powinien odpowiadać funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu na stanowisku szefa komórki organizacyjnej lub innym stanowisku służbowym. Paragraf 4 tegoż rozporządzenia stwierdza: "Na stanowisko szefa komórki organizacyjnej lub na inne stanowisko służbowe, zaszeregowane do grupy uposażenia zasadniczego od U-01 do U-13 określonej zgodnie z odrębnymi przepisami, mianuje się funkcjonariusza, który posiada wykształcenie wyższe z tytułem zawodowym magistra lub innym równorzędnym". W dniu powołania na stanowisko szefa BOR Janicki miał tylko ukończone studia inżynierskie pierwszego stopnia, nierównorzędne ze studiami pięcioletnimi magisterskimi. Jak zauważa mecenas Bartosz Kownacki, jeżeli informacja o braku odpowiedniego wykształcenia przez Janickiego w dniu objęcia przez niego urzędu potwierdzi, mielibyśmy do czynienia z poważnym zarzutem karnym. - Osoba, która zatrudniła gen. Janickiego, wbrew ustawie o BOR, powinna liczyć się wówczas z odpowiedzialnością karną. Chyba że gen. Janicki wprowadził w błąd, mówiąc, że ma odpowiednie wykształcenie, którego nie posiadał, wtedy to on ponosi odpowiedzialność karną - tłumaczy prawnik. Były szef BOR Andrzej Pawlikowski podkreśla, że jeżeli Janicki nie ma tytułu magistra, to stosowne konsekwencje prawne powinny zostać wyciągnięte wobec osób, które mianowały go dowódcą BOR, złożyły wniosek o nominację i dodały mu drugą gwiazdkę na pagonach. - Z informacji nieoficjalnych wiem, że gen. Janicki nadal nie ma tytułu magistra, nie uzupełnił studiów. Jeżeli jest inaczej, niech zaspokoi ciekawość społeczeństwa i udowodni, że ten tytuł posiada, wówczas sprawa będzie zamknięta. Jeżeli jednak nie ma magistra, nadal nie spełnia wymogu formalnoprawnego, żeby piastować stanowisko szefa BOR oraz żeby być generałem, tym bardziej dwugwiazdkowym - mówi Pawlikowski. Jak zaznacza, by móc spełniać minima, piastując urząd szefa BOR, Janicki musiałby legitymować się tytułem magistra oraz posiadać studia podyplomowe, by móc mieć stopień generała. Jeżeli nie ma magistra, nie może też mieć studiów podyplomowych i nie powinien zostać generałem.
Problem braku studiów magisterskich "odkrył" ostatnio w "Uważam Rze" Cezary Gmyz, podając tę informację jako własną. Jak tłumaczy, co prawda czytał rozmowy z Pawlikowskim w "Naszym Dzienniku", ale bardziej od kwestii wykształcenia interesował go fakt powołania gen. Janickiego, niezgodnie z prawem, na oficera. - Tekst według pierwotnych planów miał się ukazać za tydzień. Stało się inaczej i tylko z tego powodu zabrakło przekazu, że informacja o braku tytułu magisterskiego była publikowana wcześniej w "Naszym Dzienniku". Przepraszam za to - wyjaśnia dziennikarz.
- Czytałem materiał, który ukazał się w "Uważam Rze". Sądzę, że to powielenie komentarzy, które ukazały się w "Naszym Dzienniku". Co ciekawe, autor przytacza w nim słowa rzecznika BOR mjr. Dariusza Aleksandrowicza, który stwierdza, że gen. Marian Janicki ma "wykształcenie wyższe - Akademia Górniczo-Hutnicza 1995 r. - pięcioletnie studia ukończone zdobyciem tytułu zawodowego inżyniera". Otóż nie ma studiów pięcioletnich inżynierskich. Są studia trzyletnie inżynierskie i później jest magisterka, która trwa półtora roku czy dwa lata - podkreśla Pawlikowski. Zwraca uwagę na fakt, że sam robił pięcioletnie studia magistersko-inżynierskie na Politechnice Krakowskiej, które kończyły się najpierw złożeniem egzaminu inżynierskiego, a miesiąc później obroną pracy magisterskiej. - To były pełne studia pięcioletnie, po których uzyskiwało się tytuł magistra inżyniera. Jeżeli więc pan Janicki studiowałby pięć lat, to zdawałby egzamin inżynierski i magisterski. Z tego, co wiem, on nie robił tych studiów pięć lat, tylko znacznie krócej. Widziałem w 2007 r. jego teczki. Na ich podstawie oraz tych dokumentów, które posiadał w 2007 r., przyznałem mu etat majora, bo nie miał pełnego wykształcenia - oświadcza płk Andrzej Pawlikowski.
Casus "szczególnych umiejętności"
Cezary Gmyz zasugerował, że wobec osoby Janickiego mógł zaistnieć casus paragrafu 5 rozporządzenia ministra z 2002 roku. "Wymagania w zakresie wykształcenia, kwalifikacji zawodowych albo stażu służby w stosunku do funkcjonariusza na stanowisku szefa komórki organizacyjnej lub innym stanowisku służbowym mogą zostać obniżone, jeżeli jest to uzasadnione posiadanymi przez funkcjonariusza szczególnymi umiejętnościami przydatnymi do pełnienia służby w Biurze Ochrony Rządu na danym stanowisku". Pawlikowski zaznacza jednak, że w tym przepisie nie ma mowy o szefie Biura Ochrony Rządu. Oznacza to, że możne on obniżyć wymagania dotyczące wykształcenia na stanowiskach szefów komórek organizacyjnych, np. szefowi danego oddziału. Ale nie sam sobie. - Pytanie też, co rozumiemy przez szczególne umiejętności? To musi być szczegółowo udokumentowane. Te szczególne umiejętności muszą być potwierdzone specjalnymi certyfikatami, zdobytymi na krajowych i międzynarodowych uczelniach lub w innych instytucjach, które prowadzą dłuższe szkolenia. Jeżeli MSWiA powołuje się na taki dokument, niech go pokaże - podkreśla Pawlikowski. "Nasz Dziennik" zwrócił się do Biura Ochrony Rządu z pytaniem, czy gen. Marian Janicki posiada tytuł magistra. A jeśli nie, czy zastosowano wobec niego paragraf 5 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych z 4 września 2002 roku. A jeżeli tak, to czy jest stosowny dokument, który potwierdzałby jego szczególne umiejętności. Na odpowiedź czekamy.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik 2011-09-07
Autor: au