Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Krytyka niewskazana

Treść

Prawo do formułowania krytycznych uwag dotyczących działalności rządu, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej, jest rzeczą naturalną - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Wytknął Platformie Obywatelskiej i premierowi Donaldowi Tuskowi, że wykorzystują fakt, iż przewodzimy obecnie Radzie Unii Europejskiej, aby zakneblować usta swoim krytykom.
Politycy partii rządzącej coraz częściej twierdzą, że krytykowanie poczynań rządu w momencie, gdy przejęliśmy przywództwo w Unii Europejskiej, jest szkodzeniem naszemu krajowi i obniża rangę Polski na arenie międzynarodowej. W tym kontekście marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna postanowił na przykład nie zezwalać na organizację niepodobających się rządzącym wystaw na terenie Sejmu. Pojawiają się również apele, aby w okresie prezydencji powstrzymać się od wielkich protestów na ulicach. Z czym, szczególnie podczas kampanii przed wyborami parlamentarnymi, każdy rząd musi się jednak liczyć. Nową taktykę Platformy "jak przetrwać kampanię wyborczą" krytycznie ocenił Jarosław Kaczyński. Nic dziwnego, gdyż publiczna krytyka rządu, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczej, dokonywana przez największe ugrupowanie opozycyjne, jest oczywista. Prezes PiS wyliczał, że Platforma miała już różne pomysły, w jaki sposób krytykę pod swoim adresem kneblować. - Najpierw było tak, że za wszystko jest winne Prawo i Sprawiedliwość. PiS rządziło i nawet jeśli coś się dzieje źle, to jest wynik tych rządów. Później skoncentrowano się na prezydencie - że to on jest winien, że nie ma zmian. Później miało być 300 dni spokoju - też już minęło. A teraz jest pomysł, że Polacy nie mają prawa do krytyki - czyli tego najbardziej elementarnego prawa - dlatego że jest prezydencja - mówił Kaczyński.
Tym samym - wyliczał prezes PiS - na przykład "matka niezadowolona z tego, że dziecko, aby było w przedszkolu, musi być tam zapisywane jeszcze w niemowlęctwie", nie ma prawa tego powiedzieć. Tak samo nie ma prawa wyrazić niezadowolenia "ktoś, kto nie ma pracy", a także ten "kto żyje jako tako, ale musi mieć dwa etaty, żeby żyć na tym elementarnym poziomie", czy też nie powinien na ten temat mówić "ktoś, kto jeździ ciągle po drogach w fatalnym stanie". - Otóż zdecydowanie odrzucamy tę próbę, ten nowy chwyt czy - jak to ktoś określił - nowy eksperyment Platformy Obywatelskiej i samego premiera. Prawo do krytyki jest prawem podstawowym i jest szczególnie prawem podstawowym, kiedy są wybory - mówił. Prezes PiS przypomniał, że wybory można było zorganizować w innym momencie, niekolidującym z prezydencją. By taką operację przeprowadzić, wystarczyłaby w Sejmie zgoda posłów PO i PiS. - Z całą pewnością nie byłoby tutaj oporu ze strony naszej partii. (...) Skoro decyzja rządzących dzisiaj Polską była inna, to te wybory muszą być normalne, muszą być związane z normalną oceną rządów, z podsumowaniem tych 4 lat. A to będzie z całą pewnością podsumowanie krytyczne - dodał prezes PiS.
Nawiązał też do krytycznej oceny poczynań rządu Donalda Tuska przez europarlamentarzystów PiS w czasie, kiedy premier przedstawiał w Parlamencie Europejskim priorytety polskiej prezydencji. W jego ocenie, skorzystali oni właśnie z tego prawa do krytyki. - Nie widzę żadnego powodu, żeby z tego względu padały tutaj jakieś ciężkie słowa, ciężkie zarzuty. To jest po prostu wykorzystywanie kompleksów niektórych naszych rodaków. Nie wolno tego robić. Dobry rząd to jest taki, który te kompleksy niweluje, eliminuje, a nie taki, który ciągle na nich gra - stwierdził Kaczyński. Zadeklarował, iż choć priorytety polskiej prezydencji są mało ambitne i powinny być ambitniejsze, to jednak te, które premier Tusk zaprezentował, będą przez PiS popierane.
Jarosław Kaczyński wezwał też rząd, aby jak najszybciej opublikował polski raport w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Naprawdę nie można tutaj zwlekać, czas na tłumaczenie już minął, w ciągu takiego czasu, w ciągu 10 dni, naprawdę długi i skomplikowany tekst też może być przetłumaczony - mówił Kaczyński. Zaznaczył, że odpowiedź na pomawiający Polskę i Polaków raport MAK jest dzisiaj sprawą przyzwoitości w polskim życiu publicznym i sprawą polskiego honoru.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-07-08

Autor: jc