Klich bez wezwania
Treść
Prokuratura wojskowa prowadząca śledztwo smoleńskie do tej pory nie przesłuchała płk. Edmunda Klicha, który - jak sam wielokrotnie przyznawał - posiada duży zasób wiedzy w tej sprawie z racji pełnionej przez niego funkcji polskiego akredytowanego przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK). Kiedy do tego dojdzie? Prokuratura uchyla się od udzielenia tej informacji.
- Nie udzielamy informacji o przesłuchiwanych osobach w śledztwie - mówi "Naszemu Dziennikowi" kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - Prokuratorzy realizują plan śledztwa na bieżąco - dodaje. Edmund Klich, który wielokrotnie zapewniał, że posiada dużą wiedzę wynikającą z prac w komisji MAK, informuje, że do tej pory nie otrzymał od prokuratury wezwania. Dlaczego prokuratura nie zdecydowała się go przesłuchać? Zapewne ma to związek z prowadzonym równolegle postępowaniem cywilnym badającym okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem, zarówno w Rosji, jak i w Polsce, w które jest zaangażowany Klich. Chodzi o uniknięcie kolizji różnych procedur. Jednak postępowanie MAK niebawem powinno się zakończyć. Klich deklaruje, że jest gotów złożyć zeznania. - Musi mnie ktoś zaprosić - mówi. Wczoraj klub Polska Jest Najważniejsza złożył w Sejmie wniosek o powołanie nadzwyczajnej komisji do zbadania okoliczności katastrofy smoleńskiej. - Chcemy, aby Sejm podjął odpowiedzialność, którą ponosi konstytucyjnie za to wszystko, co działo się przed katastrofą smoleńską, w czasie katastrofy i po katastrofie - powiedziała wiceszefowa klubu Elżbieta Jakubiak. Zapowiedziała przeprowadzenie rozmów z marszałkiem Sejmu i innymi klubami w tej sprawie. - Naszym zdaniem, powinna być to komisja śledcza, bo ma ona uprawnienia do przesłuchiwania świadków. Kolejna komisja nadzwyczajna nie ma takich uprawnień - ocenia inicjatywę PJN przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak. Przypomina, że klub PiS złożył już wniosek o powołanie komisji śledczej i zaapelował do innych klubów o jego poparcie.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-12-14
Autor: jc