Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Guten Tag, ziomale!

Treść

W jaki sposób szef polskiego rządu może zwrócić się w orędziu do Polaków? "Szanowni Państwo", "dzień dobry", nawet "hej", a może... "Guten Tag, ziomale". Premier Donald Tusk, przygotowując się do wygłoszenia orędzia w związku z przejęciem przez Polskę przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej, próbował różnych scenariuszy. Żaden chyba egzaminu nie zdał, gdyż tego przemówienia premiera ostatecznie nie wyemitowano.

Przy okazji objęcia przez Polskę od początku lipca br. przywództwa w Radzie Unii Europejskiej premier Donald Tusk sposobił się do zwrócenia się ze słowem do Polaków.
Mieliśmy usłyszeć, jak szef rządu opowiada, że Polska "zaczęła się liczyć na forum Unii Europejskiej", że mamy swojego komisarza unijnego do spraw budżetu i przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, oraz o tym, jak to już wiele obecnemu rządowi udało się zrobić i ile przed nami, żeby uczynić jeszcze więcej. Głosowe nagranie z prób premiera przygotowującego się do orędzia opublikował internetowy portal Wpolityce.pl. Z nagrania wynika, iż premierowi wyjątkowo łatwo i sprawnie - jak zawsze - przychodziło wyrażanie okrągłych słówek o tym, jak wiele przez ostatnie cztery lata zrobił i ile to jeszcze zamierza zrobić. Niezwykle ważne jednak, aby zwracając się do Narodu, dobrze zacząć, bo później może być tylko łatwiej. Z tym jednak premier miał nie lada problem. "Szanowni Państwo" - rozpoczął, po czym od razu parsknął śmiechem. - To jest takie złe to "Szanowni Państwo" dla młodych, to ma znaczenie? - dopytywał Tusk osobę czuwającą nad wygłaszanymi przez niego słowami. Po uzyskaniu odpowiedzi próbował kolejnych scenariuszy: "Ziomale, za kilka dni..." - zaczął, po czym od razu przerwał. - Bo coś trzeba..., bo nie można powiedzieć... - konsultował się Donald Tusk, zwracając uwagę, iż na samym początku orędzia w jakiś bezpośredni sposób do widzów i słuchaczy trzeba się jednak zwrócić. Po otrzymaniu podpowiedzi, iż może powiedzieć "hej", próbował i powtarzał: "hej", "Guten Tag" (śmiech) i ponownie: "dzień dobry..., cicho" - uspokajał - "dzień dobry, za kilka dni nastąpi przejęcie przez Polskę przewo..., jeszcze raz, przepraszam, bo to..." - rozpoczęcie przemówienia premierowi znowu się nie powiodło. W tej sytuacji szef rządu pozostał w punkcie wyjścia. Kolejną próbę zaczął jak na początku. Tym razem jednak zwrot "Szanowni Państwo" już tak Donalda Tuska nie rozbawił: "Szanowni Państwo, za kilka dni nastąpi przejęcie przez Polskę przewodnictwa w Unii Europejskiej. To ważny moment nie tylko dla mnie i mojego rządu, ale przede wszystkim dla naszego kraju" - zaczął. I dalej poszło prawie jak z płatka, bo po uwagach towarzyszącej mu osoby musiał pewne kwestie powtarzać.
Niestety, a może na szczęście, nie mogliśmy się przekonać, czym te karkołomne próby Donalda Tuska się zakończyły. Czy Polacy pozostali "Szanownym Państwem", stali się "ziomalami", a może premier postanowił wykorzystać bezosobową formę: "hej". Tajemnicą pozostanie też, czy w ostatecznej wersji powiedział w końcu "dzień dobry", czy może zaczęło już obowiązywać "Guten Tag". Orędzia - mimo że premier tak się przecież starał - nie zdecydowano się wyemitować.

Artur Kowalski

Nasz Dziennik 2011-09-22

Autor: au