Grad ma dość
Treść
Minister gospodarki, wicepremier Waldemar Pawlak podtrzymał swoje stanowisko, że rozmowy z pracownikami Jastrzębskiej Spółki Węglowej powinny być kontynuowane i nakierowane na zawarcie porozumienia. Według Pawlaka, wprowadzanie spółki na giełdę w sytuacji konfliktu musi negatywnie wpłynąć na jej wycenę.
O sytuacji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej dyskutowali, z udziałem premiera Donalda Tuska, minister Skarbu Państwa Aleksander Grad i wicepremier Waldemar Pawlak. Grad zapowiadał w piątek, że będzie się starał przekonać Pawlaka, by proces wprowadzania Jastrzębskiej Spółki Węglowej kontynuować zgodnie z przyjętym harmonogramem, tak aby spółka weszła na warszawską giełdę 30 czerwca br.
Resort skarbu zapewnia, że Skarb Państwa zachowa w JSW 50 proc. udziałów. Zdanie wicepremiera Pawlaka w tej sprawie jest o tyle istotne, że to minister gospodarki pełni w przypadku JSW funkcję walnego zgromadzenia, które musi podjąć odpowiednie decyzje, by harmonogram ministra skarbu wypełnić. Po ostatnim spotkaniu decyzja o zwołaniu walnego zgromadzenia jednak nie zapadła.
- Wicepremier Waldemar Pawlak podtrzymał swoje stanowisko, że rozmowy ze stroną społeczną powinny być kontynuowane i ukierunkowane na jak najszybsze osiągnięcie porozumienia. Zdaniem wicepremiera, dialog powinien być prowadzony w duchu wzajemnego szacunku, bez zaostrzania form protestu - poinformowało Ministerstwo Gospodarki. Pawlak ocenił, że prowadzenie procesu prywatyzacji spółki w sytuacji konfliktu może wpłynąć negatywnie na wycenę jej akcji i obniżyć wartość podmiotu na giełdzie. - W związku z tym minister gospodarki liczy na szybkie zakończenie sporu między stroną społeczną a zarządem JSW.
W obecnej sytuacji termin Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia nie został ustalony - stwierdził resort gospodarki. Rozmowy związków zawodowych w JSW z resortem skarbu utknęły w martwym punkcie i mają zostać podjęte jutro. Związki zawodowe w JSW chcą m.in. gwarancji, iż przedstawiony pracownikom spółki przez resort skarbu pakiet będzie faktycznie realizowany. MSP obiecało pracownikom m.in. darmowe akcje spółki. Związkowcy domagają się także 10-procentowej podwyżki wynagrodzeń.
Minister Grad, którego na ostatnim posiedzeniu Sejmu próbowała odwołać opozycja, a po niepowodzeniu tego przedsięwzięcia zagroziła postawieniem ministra przed Trybunałem Stanu, dał do zrozumienia, że nie ma zamiaru być ministrem przez kolejną kadencję. - Żaden z moich poprzedników nie kierował Ministerstwem Skarbu Państwa aż tak długo i uważam, że kierowanie resortem przez jedną kadencję w zupełności wystarczy - mówił. - Myślę, że jeśli PO wygra wybory parlamentarne w październiku, a wierzę, że wygra, to ktoś nowy ze świeżymi siłami będzie mógł kontynuować moje dzieło - dodał Grad w wywiadzie dla portalu internetowego Onet.pl. Jak przekonywał, przez prawie cztery lata kierowania ministerstwem "udało się zrobić wiele".
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-05-04
Autor: jc