Grad aprobuje fikcję konsultacji
Treść
Pracownicy spółki Dipservice do tej pory nie doczekali się odpowiedzi na postulaty zawarte w wystosowanym na początku kwietnia liście otwartym do ministra Skarbu Państwa Aleksandra Grada. MSP planuje włączenie spółki do nowo tworzonego Polskiego Holdingu Nieruchomości, który jeszcze w tym roku miałby zostać sprywatyzowany. Niejako przy okazji możemy mieć do czynienia z próbą ograniczenia praw pracowników wcielanej do holdingu firmy.
Polski Holding Nieruchomości powstać ma już 15 maja i jeszcze w tym roku trafić na giełdę. Sprzedaż akcji holdingu firm zajmujących się obrotem nieruchomościami, dysponującymi także terenami w centrum Warszawy, to jeden z punktów tegorocznego programu prywatyzacji Ministerstwa Skarbu Państwa. W skład tworzonego holdingu wejść mają warszawskie spółki: Dipservice, Towarzystwo Obrotu Nieruchomościami AGRO, COBO, Składnica Księgarska, Kaskada, AGRO sp. z o.o., a w miniony piątek do tych sześciu firm Aleksander Grad postanowił włączyć spółkę Intraco. W połowie kwietnia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyraził zgodę na połączenie spółek. Grad zapowiedział, że na jesieni prospekt emisyjny Polskiego Holdingu Nieruchomości trafi do Komisji Nadzoru Finansowego, a pod koniec roku akcje holdingu będą już notowane na warszawskiej giełdzie. Pośpiech w tworzeniu holdingu zaniepokoił pracowników Dipservice, zwłaszcza że proponowany statut nowo powstającego tworu wskazuje, iż mieliby stracić część uprawnień, które obecnie posiadają jako pracownicy Dipservice - prawo do własnego przedstawiciela w radzie nadzorczej spółki i prawa do akcji pracowniczych. W firmie trwa w związku z tym spór zbiorowy z zarządem. Na początku kwietnia Rada Pracowników Dipservice i działająca przy spółce zakładowa NSZZ "Solidarność" skierowały list otwarty do ministra skarbu Aleksandra Grada, zaznaczając, iż wybór takiej drogi kontaktu z ministrem wynika z faktu, że dotychczasowe rutynowe formy komunikacji z szefem resortu skarbu nie odniosły żadnego skutku. Reprezentanci pracowników zwracali uwagę na praktyczną fikcję konsultacji z pracownikami w sprawie tworzenia holdingu: "Rada Pracowników otrzymała plan połączenia do konsultacji 25 lutego br., a w dniu 28 lutego br. plan połączenia został już przyjęty". W liście przedstawiciele pracowników domniemują także - na podstawie projektowanego statutu nowej spółki - iż minister skarbu nie chce zawrzeć w statucie tworzonego holdingu postanowień o prawie pracowników do akcji analogicznych do tych, jakie zawiera aktualny statut spółki Dipservice, jak również zamierza pozbawić pracowników prawa do wyboru reprezentanta pracowników do rady nadzorczej firmy.
Reprezentanci pracowników zapowiedzieli, że niedokonanie zmian w planie połączenia i projektowanym statucie spółki uwzględniających postulaty pracowników zaowocuje podjęciem przez nich "wszystkich dopuszczalnych działań, aby procesowi połączenia się przeciwstawić". W ubiegłym tygodniu resort skarbu zorganizował spotkanie informacyjne w sprawie tworzonego holdingu. Z jego rezultatów przedstawiciele załogi zadowoleni jednak nie są. Do tej pory nie dostali odpowiedzi na postawione pytania. - Żadnej odpowiedzi się nie doczekaliśmy. Minister jakby stara się nas omijać. My zadajemy pytania, a oni nie chcą nam na żadne odpowiedzieć - powiedział nam Waldemar Wasikowski, przewodniczący Rady Pracowników Dipservice. Ministerstwo skarbu zapowiadało, że na postulaty odpowie. Czas jednak nagli. - Otrzymamy odpowiedzi, ale kiedy? W maju, kiedy już ten holding będzie powołany? - mówił Wasikowski, zdegustowany postawą ministra skarbu. Zaznaczył, iż cała operacja z tworzeniem holdingu może mieć na celu właśnie pozbawienie pracowników firmy dotychczas przysługujących im praw. - My wcale nie musieliśmy wchodzić w ten holding. Jesteśmy największą firmą z tych wszystkich łączonych spółek. Mogliśmy śmiało te mniejsze spółki wchłonąć do siebie - wyjaśniał. Oprócz uwzględnienia w statucie tworzonej spółki zapisów o przedstawicielu pracowników w radzie nadzorczej firmy i prawie do akcji spółki przedstawiciele pracowników chcą również gwarancji pracy w tworzonej firmie.
Według posła Prawa i Sprawiedliwości Artura Górskiego, który w związku z tą sprawą zwrócił się o wyjaśnienia do ministra Grada, przypadek ten pokazuje brak dialogu ze strony ministra skarbu. - Można odnieść wrażenie, że ministerstwo skarbu zupełnie ignoruje postulaty pracowników, nie liczy się z załogą Dipservice. Nie jest wykluczone, że taka sytuacja dotyczy także pozostałych firm, które mają wejść do tego holdingu. Widać wyraźnie, że jest to konsolidacja "za wszelką cenę". Być może sprawa ma jakieś drugie dno - powiedział nam poseł Górski. Zaznaczył, iż sytuacja finansowa Dipservice nie uzasadnia tego typu przekształceń. - Pracownicy mieli zagwarantowane wszelkie prawa i byli zadowoleni z sytuacji, a w tej chwili przed nimi jest wielka niepewność. Także o ich los. To pokazuje, że Skarb Państwa potrafi zachowywać się gorzej niż prywatny właściciel, który liczy na zysk, a nie liczy się z załogą - dodał Górski.
Podczas rozpoczynającego się dziś posiedzenia Sejmu posłowie debatować będą nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności dla ministra skarbu Aleksandra Grada. Opozycja zarzuca mu m.in. niewłaściwy nadzór nad spółkami Skarbu Państwa.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-04-27
Autor: jc