Falstart kandydata
Treść
Kandydat Platformy Obywatelskiej, nie czekając na ogłoszenie oficjalnych wyników przez PKW, tuż po 20.00 rozpoczął świętowanie. Ostrożniejszy w okazywaniu euforii był premier Donald Tusk.
"Bronek, Bronek" - skandowali zgromadzeni na wieczorze wyborczym Platformy Obywatelskiej, którzy następnie odśpiewali mu "Sto lat".
Komorowski powiedział, że "rzeczywiście wygrała demokracja", co przejawiło się we frekwencji i dużym zaangażowaniu Polaków w głosowanie. Odnosząc się do sondażowych wyników dających mu niewielką przewagę nad Jarosławem Kaczyńskim, marszałek Sejmu zauważył, że Polska jest "podzielona prawie równo". Zaznaczył, że rzeczą normalną podczas kampanii wyborczej jest istnienie między politykami różnic i podziałów, ale "ten ból podziału jest już zbyt wielki". - Zwracam się do wszystkich, abyśmy wspólnym wysiłkiem budowali przekonanie, że pomimo różnic, pomimo różnych sympatii i różnych nadziei Polska jest naszą wspólną własnością, jest naszym wspólnym wielkim zadaniem i że zrobimy razem wszystko, aby budować nie podziały, ale poczucie wspólnoty - powiedział Komorowski.
- My do was wszystkich mówimy: chodźcie razem w imię nadrzędnego interesu Polski, bo zgoda buduje i Polska jest najważniejsza - mówił Komorowski, nawiązując do wyborczego hasła kandydata PiS, przy czym podczas swojego przemówienia nie wymienił jego nazwiska. - Zgodnie z piękną tradycją solidarnościową wołamy już poza kampanią, tylko wołamy dlatego, że tak zawsze myśleliśmy i myślimy w dalszym ciągu, że nie ma wolności bez solidarności i że nie ma solidarności bez wolności - krzyczał wręcz Komorowski. - Wspólnym wysiłkiem zadbamy o to, aby zgodnie z piękną tradycją solidarnościową nikt nie był wyłączony ze wspólnoty, że zadbamy o to, aby przyszła prezydentura była prezydenturą wszystkich Polaków, jednoczącą, a nie dzielącą, jednoczącą, a nie konfliktującą - powiedział marszałek Sejmu.
Pytany, jak będzie wyglądało budowanie tej zgody narodowej, poseł Stefan Niesiołowski odesłał po odpowiedź do marszałka Sejmu. Jednak jego zdaniem, PiS nie będzie dążyło do niej. - Pytanie, czy PiS chce zgody, moim zdaniem nie. Kaczyński będzie chciał się odegrać - ocenił wicemarszałek Sejmu. - Jarosław Kaczyński, jeżeli nie rządzi, to zwalcza każdy rząd, którym nie kieruje, będzie oczywiście szkodził - dodał. Niesiołowski przyznał, że teraz Platforma będzie ponosić większą odpowiedzialność za państwo.
- Mam wielkie uczucie ulgi - powiedział premier dziennikarzom. Podkreślił, że jeśli te wyniki się potwierdzą, to będzie jedna z najszczęśliwszych chwil w jego życiu. Dodał, że "tylko głupiec się nie boi" w tak ważnych sprawach jak wybory. - Kto się nie boi, niech innej roboty się podejmuje, bo tu taka odrobina pokory, takiego zdrowego strachu przed wyborcami, przed oceną, jest potrzebna, bo inaczej by ludziom odbiło - stwierdził.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2010-07-05
Autor: jc