Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dwa dni dla Klicha

Treść

Projekt raportu moskiewskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) dotyczący katastrofy rządowego samolotu Tu-154M w Smoleńsku zostanie dzisiaj udostępniony stronie polskiej. Przebywający w Moskwie Edmund Klich ma dwa dni na lekturę dokumentu, po czym przekaże go pocztą dyplomatyczną do Polski. Wczoraj polski akredytowany przy MAK zapoznawał się z protokołem z badań elementów systemów pokładowych tupolewa znalezionych na miejscu katastrofy.
Przekazanie liczącego około 200 stron projektu raportu końcowego MAK w sprawie katastrofy polskiego samolotu z prezydentem na pokładzie ma nastąpić dzisiaj w południe. Materiał najpierw trafi do rąk płk. Edmunda Klicha, polskiego akredytowanego przy MAK, który będzie miał dwa dni na lekturę, po czym zostanie wysłany pocztą dyplomatyczną do Polski. Klichowi w Moskwie przedstawiona zostanie też pełna informacja o treści raportu. Wczoraj zapoznawał się on w siedzibie MAK z protokołem z badań elementów systemów pokładowych tupolewa znalezionych na miejscu katastrofy. Ten dokument liczy ok. 80 stron i także zostanie przekazany stronie polskiej. Z informacji podanych przez MAK wynika, że nie przewiduje się upublicznienia projektu raportu. Opinii publicznej zostanie przedstawiony dopiero końcowy dokument. Według dotychczasowych deklaracji ma to się stać na przełomie stycznia i lutego 2011 roku. Jednak w praktyce termin ten może ulec wydłużeniu, bo po przekazaniu projektu strona polska będzie miała 60 dni na przedstawienie swojego stanowiska, uwag i wniosków, a później będzie rozpatrywać je Komisja Techniczna MAK, która na te czynności nie ma wyznaczonych ram czasowych. W pracach tych będą uczestniczyli polscy eksperci. Z pewnością dyskutowane będą kwestie dotyczące lotniska Siewiernyj. Wiadomo, że strona rosyjska przyjęła, iż w przypadku tego obiektu obowiązują procedury Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), opisane w AIP Rosji. Polscy specjaliści zauważają jednak, że lotnisko Siewiernyj nie jest wyposażone według standardów ICAO, więc nie mogą na nim obowiązywać procedury tej organizacji. Ponadto lotniska nie ma też w AIP Rosji, a to oznacza, że strona rosyjska nie uważa go za lotnisko cywilne dopuszczone do ruchu międzynarodowego. MAK swoje badania dotyczące katastrofy zakończył 23 września br. i wówczas rozpoczął redagowanie projektu końcowego raportu.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 2010-10-20

Autor: jc