Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dostęp to za mało

Treść

Zażalenie mecenasa Rafała Rogalskiego na odmowę przyznania rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej statusu pokrzywdzonych w śledztwie nie zostało jeszcze rozpatrzone - informuje Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która prowadzi postępowanie w sprawie organizacji lotu do Katynia. Kolejny pełnomocnik zapowiada złożenie analogicznego wniosku. Problem w tym, że nie otrzymał uzasadnienia decyzji prokuratury wojskowej o wyłączeniu tego wątku do odrębnego postępowania.
- Na chwilę obecną nie ma zmiany stanowiska - mówi Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, pytana o kwestię przyznania statusu pokrzywdzonych w śledztwie dotyczącym organizacji lotów w związku z uroczystościami w Katyniu w kwietniu 2010 roku. O uzyskanie takiego statusu starał się jeden z pełnomocników rodzin smoleńskich.
- Pan mecenas Rogalski złożył wniosek o udostępnienie akt sprawy i przyznanie statusu pokrzywdzonego. W zakresie udostępnienia akt sprawy wniosek rozpatrzono pozytywnie, a w pozostałym zakresie - odmownie - informuje Mazur. - Pan mecenas złożył zażalenie na naszą decyzję, czekamy na tzw. zwrotki świadczące o zachowaniu wymaganych terminów. Jak tylko te "zwrotki" zostaną nadane, zażaleniu zostanie nadany bieg - dodaje rzecznik.
Rogalski zwraca uwagę, że procedura ta zbytnio rozciąga się w czasie, ponieważ swój pierwotny wniosek złożył w połowie kwietnia. - Od razu złożyłem zażalenie, nie zostało ono rozpoznane aż do teraz - zaznacza. - Wciąż czekam na rozpoznanie zażalenia, myślę, że nastąpi to już niedługo - twierdzi.
- Dla mnie decyzja, w której stwierdzono, że rodziny nie są stronami w tym postępowaniu, jest niezrozumiała - podkreśla adwokat. - Uderzyło to w interesy reprezentowanych przeze mnie osób - dodaje.
Negatywne rozpatrzenie zażalenia jest ostateczną decyzją, ale nie zamyka sprawy. - Będzie można złożyć nowy wniosek - wskazuje Rogalski.
Złożenie takiego wniosku zapowiada z kolei inny pełnomocnik rodzin smoleńskich, mecenas Bartosz Kownacki. Ale podkreśla, że blokuje go w tych działaniach brak doręczenia formalnej decyzji prokuratury wojskowej o wyłączeniu wątku organizacyjnego do odrębnego postępowania. - Podejmę takie kroki, jak dostanę postanowienie o wyłączeniu tego wątku do odrębnego postępowania, ale jeszcze nie dostałem takiego postanowienia, co pokazuje, jak sprawnie działa prokuratura - zaznacza. - Ważne jest uzasadnienie tego postanowienia, wówczas, składając wniosek, można odnieść się merytorycznie do jego treści - podkreśla.
- Niestety, prokuratura się nie spieszy - ubolewa adwokat, mimo że decyzja o wyłączeniu zapadła już blisko trzy miesiące temu. Kownacki stwierdza, że dostęp do przeglądania akt w tym śledztwie to za mało. - Dostęp do akt to jest za mało, bez statusu pokrzywdzonego - mówi.
Tymczasem prokuratura sukcesywnie kontynuuje przesłuchania świadków, których lista liczy ponad 80 osób. - Świadkowie są przesłuchiwani codziennie, tak jak zapowiadaliśmy, tak konsekwentnie to realizujemy, codziennie jest przesłuchiwanych dwóch, czasami jeden. Do tej pory przesłuchano na pewno ponad czterdziestu świadków - informuje prokurator Mazur. Działania te będą trwały całe wakacje. - Prokuratorzy już na lipiec wysłali wezwania, a już zaczynają wysyłać na sierpień, na pewno te przesłuchania potrwają do końca sierpnia - zaznacza rzecznik.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, dotąd wzywano m.in. byłych pracowników Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu zabezpieczających wizyty. Biuro potwierdza, że aktualnie jego funkcjonariusze są przesłuchiwani. - Koledzy na bieżąco składają zeznania - potwierdza mjr Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik prasowy BOR. Zeznawać ponownie będzie też szef BOR gen. Marian Janicki.
Prokuratura czeka na realizację wniosku o pomoc prawną skierowanego do Rosji, na razie bez efektów. - Na chwilę obecną nie mamy żadnej informacji, czy Rosjanie zapoznali się z nim, przystąpili do realizacji, my czekamy na taką informację - twierdzi Mazur. Czego dotyczy wniosek, prokurator nadal nie ujawnia. Natomiast pełnomocnicy rodzin zwracają uwagę, że do prokuratury warszawsko-praskiej powinny trafić dokumenty przekazane ostatnio prokuraturze wojskowej, a dotyczące nawigacji. - Ta dokumentacja nawigacyjna, która przyszła z Rosji, dużo bardziej istotna będzie dla wątku przygotowawczego, ponieważ ktoś ponosi odpowiedzialność, że otrzymano takie niekompletne dokumenty i takie zaakceptowano - stwierdza Kownacki.
Czy te akta trafią do cywilnej prokuratury? - Nie wiem, czy takie materiały dotyczące wątku organizacyjnego są, więc trudno mi się wypowiadać - odpowiada płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-06-21

Autor: jc