Doceniona działalność w internecie
Treść
Prezydentowi RP nie może doradzać byle kto. Osoba taka na pewno powinna posiadać odpowiedni autorytet, czy też wyjątkowo się zasłużyć. Czy kpienie z tragicznie zmarłego prezydenta bądź szydzenie z osób modlących się pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim to wystarczające zasługi, by zdobyć uznanie głowy państwa? Dla prezydenta Bronisława Komorowskiego najwyraźniej tak.
Na początku grudnia zeszłego roku szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski wydał decyzję w sprawie powołania nowego składu Zespołu do opiniowania wniosków o nadanie odznaczeń. W skład zespołu wszedł m.in. Krzysztof Król, znany przed laty działacz Konfederacji Polski Niepodległej, a później m.in. wicedyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej Grupy Prokom Software - firmy Ryszarda Krauzego, którego nazwisko pada w kontekście afery gruntowej. Na szczególne "zasługi" Króla dla obozu Platformy Obywatelskiej uwagę zwrócił internetowy portal wpolityce.pl. Przytacza szereg wpisów Króla umieszczonych na internetowych serwisach społecznościowych, m.in. na Facebooku. Jak ustalił portal, Krzysztof Król odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej i działalność na rzecz przemian demokratycznych był aktywnym i gorliwym uczestnikiem kampanii wyśmiewających politycznych konkurentów Bronisława Komorowskiego czy też szydzących ze śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
1 maja 2010 r. o prezydencie Lechu Kaczyńskim miał pisać: "W Warszawie wsiadł spóźniony człowiek kłótliwy, zaściankowy i ksenofobiczny. Autor: 'spieprzaj dziadu', 'ja panią załatwię'. Pośmiewisko Europy i prezydent z rekordowo niskim poparciem spolecznym... W trumnie ze Smoleńska przywieziono 'męża stanu', 'patriotę', 'bohatera narodowego', 'ojca narodu', 'równego królom'... Pytam się: Kto podmienił zwłoki? Gdzie jest ciało Lecha Kaczyńskiego?!" [w cytatach zachowano oryginalną pisownię - przyp. red.]. Inny przytoczony przez wpolityce.pl cytat, z 26 sierpnia 2010 r., na wieść o tym, jakoby 71 proc. warszawiaków nie chciało pomnika przed Pałacem Prezydenckim: "Jestem dumny z mojego rodzinnego miasta. :)))". Jak wynika z zacytowanych przez portal wpisów, Król swoje trzy grosze wtrącał także w sprawie osób modlących się pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim: "Ale ogród zoologiczny. I są zwolennicy, aby takie ptysie rządziły. :)", "Kościół smoleńsko-krzyżacki dorabia się kolejnych elementów liturgii ;). Impreza pod Pałacem Prezydenckim!".
Po wyborze Bronisława Komorowskiego na prezydenta Król miał oznajmić: "Jestem szczęśliwy. Gratulowalem Prezydentowi Najjasniejszej Rzeczpospolitej i miałem łzy w oczach. To były niezwykle ważne wybory". Jeszcze przed katastrofą smoleńską Król uczestniczył w innej prymitywnej kampanii w serwisie facebook zatytułowanej: "Zrobimy wszystko, aby PiS nie wrócił do władzy! Kampania społeczna".
Internauci komentujący działalność Króla zwracali uwagę, iż po nominacji część z jego wpisów została usunięta. Sam Król w opisie swojego profilu na portalu Facebook umieścił wpis: "Przepraszam za zbyt mocne słowa w kampanii wyborczej, za 'żołnierski humor', którym wyładowywałem emocje. Przepraszam za każde zwycięstwo nerwów nad rozumem".
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-01-11
Autor: jc