Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dezorientujący Sawicki

Treść

W wywiadzie dla hamburskiego "Der Spiegel" (on-line) Sawicki zażądał sprawiedliwego systemu dopłat bezpośrednich. "Obecny system dopłat bezpośrednich zakłóca konkurencję, zarówno w ramach jednego kraju, jak również pomiędzy krajami członkowskimi UE. Niemcy są dobrym przykładem tego wypaczenia warunków konkurencji. Jeśli jeden rolnik otrzymuje do 600 euro na hektar, a inny 100 euro, nie ma mowy o jakiejkolwiek konkurencji (...) Wątpię, aby dalej należało utrzymywać taki system" - zapowiedział minister. Dlatego chce stworzenia nowych zasad wypłacania unijnych dotacji. "Chcę, by polscy rolnicy byli traktowani na równi z innymi w Europie" - zapewnił.

W szczerość zapewnień nie dowierza Janusz Wojciechowski, poseł do Parlamentu Europejskiego (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). - Z przykrością muszę stwierdzić, że minister Sawicki stosunkowo często co innego mówił, o co innego robił - kwituje Wojciechowski. I przypomina, że w marcu bieżącego roku w tzw. deklaracji prezydencji węgierskiej to Sawicki zgodził się na stopniowe wyrównywanie dopłat dla rolników. - Czyli de facto zgodził się na przedłużenie w Unii Europejskiej dyskryminacji - dodaje Wojciechowski i zaznacza, że do 2013 r. polscy rolnicy nie mają szans na równe traktowanie z rolnikami z zachodnich państw unijnych, bo pozwalają na to zapisy traktatu akcesyjnego.
Mówiąc o braku wiarygodności szefa resortu rolnictwa, Wojciechowski przypomniał też jego stosunek do GMO. Najpierw przez wiele lat razem z Waldemarem Pawlakiem zabiegali o wprowadzenie w Polsce GMO, a nagle przed wyborami Sawicki odkrył w sobie zdecydowanego przeciwnika organizmów zmodyfikowanych genetycznie.
Były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel mówi wprost: Sawicki okłamuje społeczeństwo, sugerując, że walczy o dopłaty dla polskich rolników, bo 17 marca 2011 r. podpisał tzw. porozumienie polityczne w sprawie przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej, w którym zgodził się na nierówne dopłaty. Na podstawie tego porozumienia Komisja Europejska przygotowała projekty rozporządzeń, według których polski rolnik w 2019 roku otrzyma niższe dopłaty niż w roku 2011. W roku 2013 ze względu na koniec płatności uzupełniających będzie o jeden miliard złotych mniej na wspólną politykę rolną. Słowa Sawickiego o konieczności wyrównywania dopłat to zwykła gra wyborcza, tym bardziej że rząd, mimo że zna już niekorzystne dla Polski unijne projekty rozporządzeń w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej, to zamierza je upublicznić dopiero 12 października, czyli po wyborach.

Waldemar Maszewski, Hamburg

Nasz Dziennik Czwartek, 29 września 2011, Nr 227 (4158)

Autor: au