Co (kto) blokuje konfrontacje
Treść
- Nie mamy nic do ukrycia - w ten sposób Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiada na zarzut, że resort blokuje odtajnienie danych niektórych policjantów zaangażowanych w śledztwo, aby nie doszło do konfrontacji ich zeznań z tym, co powiedziała Danuta Olewnik. Rzecznik MSWiA Małgorzata Woźniak zapewnia, że wszelkie dane, o które występują prokuratorzy i posłowie z sejmowej komisji śledczej badającej sprawę uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, są przez resort udostępniane. Gdańska prokuratura potwierdza, że danymi funkcjonariuszy dysponuje, ale bez zgody ministerstwa nie może ich ujawnić stronom procesowym. A to wyklucza konfrontację.
- Wszystkie decyzje ministra dotyczące udostępnienia informacji, materiałów jawnych i niejawnych, zwolnienia z obowiązku zachowania tajemnicy służbowej, o które poprosiła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie czy Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku bądź też komisja śledcza - zostały przez ministra przekazane - zaznacza w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik Małgorzata Woźniak. - Nie możemy jednak upublicznić wizerunku tych funkcjonariuszy, którzy na co dzień zajmują się niejawnymi działaniami - dodaje.
Sprawa konfrontacji i postępowanie MSWiA zostały ujawnione podczas przesłuchania przed komisją śledczą Danuty Olewnik-Cieplińskiej. Siostra zamordowanego Krzysztofa opowiedziała posłom swoją wersję wydarzeń, do których doszło przy przekazywaniu okupu porywaczom w lipcu 2003 roku. Tymczasem wariant przedstawiony przez policjantów jest zupełnie inny. Dlatego zaistniała konieczność konfrontacji. Jednak resort nie godzi się na ujawnienie danych policjantów stronom postępowania, co wyklucza przeprowadzenie tej czynności procesowej.
Włodzimierz Olewnik, ojciec zamordowanego Krzysztofa, twierdzi w liście do premiera Donalda Tuska, że taka decyzja "w dalszym ciągu chroni przestępców". Przeciwko takiemu ujęciu problemu protestuje ministerstwo. - Minister spraw wewnętrznych zwolnił z zachowania tajemnicy służbowej tych funkcjonariuszy, którzy obserwowali przekazanie okupu przez panią Danutę Olewnik porywaczom. Zostali przesłuchani przez prokuraturę i ta ma dane personalne funkcjonariuszy - podkreśla Małgorzata Woźniak.
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Krzysztof Trynka potwierdza, że prokuratura wprawdzie dysponuje danymi tych osób, ale nie może ich ujawnić, pozwalając na odtajnienie tożsamości świadków, w tym na przykład na ujawnienie ich wizerunków. - Ministerstwo mówi, że wszelkie dokumenty przekazało do prokuratury. To oczywiście jest prawdą, prokuratura ma dokumenty i dane policjantów, ale nie może ich użyć bez zgody na odtajnienie. A więc bez decyzji ministra, który z racji prawa utajnia takie informacje - precyzuje mecenas Bogdan Borkowski, pełnomocnik rodziny Olewników.
Jak wyjaśnia prokurator Trynka, prokuratura mogłaby wykonać czynność konfrontacji, ale tylko wówczas, gdyby warunek resortu spraw wewnętrznych - a jest nim zgoda jedynie na anonimowe przesłuchanie świadka - został zniesiony i gdyby ten świadek mógł być świadkiem jawnym. - MSWiA powinno wyrazić zgodę na przesłuchanie ich jako świadków jawnych - mówi rzecznik. Przy konfrontacji strony wiedzą, z kim są konfrontowane.
Resort deklaruje gotowość współpracy. - MSWiA szuka rozwiązania i rozmawiamy z prokuraturą w Gdańsku. Nie mamy nic do ukrycia - deklaruje Małgorzata Woźniak. Gdańska prokuratura wysłała wczoraj kolejny wniosek do ministerstwa spraw wewnętrznych o odtajnienie danych personalnych funkcjonariuszy.
Paweł Tunia
Nasz Dziennik 2010-02-24
Autor: jc